tag:blogger.com,1999:blog-10344209333716571432024-02-02T13:35:42.355+01:00Blog przyrodniczyDziennik przyrodnika podróżnika...JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.comBlogger201125tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-42094183160606846592017-04-04T19:57:00.002+02:002017-04-04T19:57:24.526+02:00Podziel się z nami, obserwacjami!<div style="text-align: justify;">
Chcesz usprawnić swoje umiejętności rozpoznawania przyrody dookoła siebie? Nic prostszego!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zrób zdjęcie, dodaj do portalu <a href="http://www.inaturalist.org/">iNaturalist.org</a> (przez stronę lub aplikację) wraz z lokalizacją gdzie wykonano zdjęcie, spróbuj zidentyfikować gatunek lub skorzystaj z pomocy użytkowników w oznaczeniu Twoich obserwacji! Nauka przyrody nigdy jeszcze nie była tak prosta!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Poznawaj przyrodę w swoim otoczeniu wzbogacając otwarte światowe bazy danych przyrodniczych GBIF. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.inaturalist.org/" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img alt="http://www.inaturalist.org" border="0" height="153" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrcWM71QLLGDiXfJs8uKl5PgJ_U7Xg7wqp6chZv_rH7vSUCcH-XEEWUm-MTqm42p39ceGkI1efFby0d6enc76OEyM0SJYLuV62dQ0g9qXXJ4KYVUD-0t3_1xFeBlIxYxOhhNjsAxmrihU/s400/iNaturalist-logo-full.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Każda zweryfikowana obserwacja zyskuje status obserwacji naukowej i może być wykorzystana do analiz! Więcej informacji o otaczającym nas świecie to skuteczniejsza ochrona przyrody. Każda dodana obserwacja wzbogaca wiedzę organów odpowiedzialnych za ochronę przyrody i środowiska nie tylko w naszym kraju ale i na świecie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-74600547344035007312016-01-08T17:48:00.001+01:002016-01-08T17:48:55.732+01:00200 postów minęłoSzanowni czytający!<br />
<br />
200 postów minęło oraz trochę czasu w Wiśle upłynęło.<br />
Dziękuje wszystkim którzy przez ten czas śledzili treści prezentowane na tym blogu. <br />
<br />
Jest to ostatni post tutaj (przynajmniej tak mi się wydaje), a dalsze informacje o miejscach, wydarzeniach, relacjach z wypraw zamieszczane będą na stronie: <a href="http://www.wycieczkiprzyrodnicze.pl/" target="_blank">www.wycieczkiprzyrodnicze.pl </a><br />
<br />
Zapraszam serdecznie!! <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.wycieczkiprzyrodnicze.pl/" target="_blank"><img alt="www.wycieczkiprzyrodnicze.pl" border="0" height="213" src="http://3.bp.blogspot.com/-xjbod-Jd4OM/Vo_oHPlrkAI/AAAAAAAFGTw/QyYVYjeSNcE/s320/_MG_1603-64.jpg" width="320" /></a></div>
JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-58866841856252583622014-11-12T08:40:00.000+01:002014-11-12T08:52:15.205+01:00Gdzie na ptaki? Do karmnika !!<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ2eUoOv9xHz_Qn_D0awlzBFK9FxtyeEcwaF82LzMl6beqKLRWeV42u5cFc252GKcVAvovfLP_0iKz5SBggjTihqxLGmGNyt7zgseU9gpHYH6X3qK6xz6J70bkueT_xmuxqELPwLGhCmk/s1600/_MG_1553-2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ2eUoOv9xHz_Qn_D0awlzBFK9FxtyeEcwaF82LzMl6beqKLRWeV42u5cFc252GKcVAvovfLP_0iKz5SBggjTihqxLGmGNyt7zgseU9gpHYH6X3qK6xz6J70bkueT_xmuxqELPwLGhCmk/s320/_MG_1553-2.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Karmnik z gośćmi...</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Listopad to najwyższa pora by pomyśleć
o obserwacjach ptaków przy karmniku w trakcie nadchodzącej zimy.
Dobrze się do tego jednak przygotować.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tworząc miejsce pod nasz karmnik
powinniśmy zadbać o to by ptaki czuły się przy nim bezpiecznie –
osiągniemy to wybierając miejsce oddalone od najbliższych krzaków
czyli miejsca gdzie mógłby czaić się drapieżnik.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Następnym ważnym elementem jest
zadbanie o to byśmy mieli dobry widok na nasz karmnik – przecież
chcemy podglądać kto tam się będzie żywił – lornetka i notes
pod ręką – obowiązkowe.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2pPMR82JT9s5WfSofOaX-5K_rPEnW1TYN2b4MUyVzYblmPNXVad8jJ7DN25upIOegef8O1lyQzdqj8nZxzOZkvRlsIpk1AIZ-3Qa1R5q5ZJfmtPUdd-p22nM37VyJtgcFv7phnGEqi6U/s1600/_MG_1701.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2pPMR82JT9s5WfSofOaX-5K_rPEnW1TYN2b4MUyVzYblmPNXVad8jJ7DN25upIOegef8O1lyQzdqj8nZxzOZkvRlsIpk1AIZ-3Qa1R5q5ZJfmtPUdd-p22nM37VyJtgcFv7phnGEqi6U/s320/_MG_1701.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przegląd karmy dla ptaków</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na koniec rzecz chyba najważniejsza –
odpowiedni pokarm. Musimy pamiętać o kilku ważnych elementach.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Po pierwsze gdy już raz zaczniemy
dokarmiać ptaki musimy być konsekwentni przez cały sezon zimowy.
Nie może być to nasza krótkotrwała zachcianka. Ptaki, które
nauczą się gdzie jest „łatwy żer” będą poszukiwały go
szczególnie w „trudne dni”. Nie zawiedźmy ich oczekiwań gdyż
może to być kosztem ich życia.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Po drugie jedzenie w karmniku musi być
świeże a nie spleśniałe. Czasem warto wysypać całą zawartość
i usunąć zabrudzenia, a następnie ponownie napełnić karmnik.
</div>
- Po trzecie ważne jest czym karmimy
ptaki – do tego celu najlepiej nadaje się mieszanka różnorodnych
ziaren. Podstawę stanowić może słonecznik (może być
niełuskany), a uzupełnieniem niech będą wszelkie inne ziarna
pomieszane, które uda nam się zdobyć. Ważne by zadbać o dostęp
ptaków także do pokarmu bogatego w tłuszcz. Smalec, wymieszany z
ziarnami uformowany w kule, czy naturalna słonina bez soli i
przypraw doskonale zdadzą egzamin.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na zakończenie przypominamy postulat
by nie karmić ptaków chlebem, drożdżówkami czy resztkami z
naszego stołu. Ptaki, w przeciwieństwie do nas nie akceptują soli,
która może być dla nich śmiertelny zagrożeniem. Nie bójmy się
więc także zwracać uwagi ludziom którzy chcąc robić dobrze –
szkodzą.</div>
JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-86307425615652712342014-10-01T22:35:00.001+02:002014-10-01T22:35:04.917+02:00Gdzie na ptaki? Zbiornik Dobczycki<div style="margin-bottom: 0cm;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZqQJdu_-4XmtXT_XB4uY5AnUJ66gEUgD9efsAYqK0L4jroJWu-Shc_TgGcEEbxmrjgCUwQIg886pZRKKLudfgoxF3m3A6VdIC3VJKxw4XK8hlILeieiVCqjqbKDEyTU8ymIclHaimeIA/s1600/P1330100.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZqQJdu_-4XmtXT_XB4uY5AnUJ66gEUgD9efsAYqK0L4jroJWu-Shc_TgGcEEbxmrjgCUwQIg886pZRKKLudfgoxF3m3A6VdIC3VJKxw4XK8hlILeieiVCqjqbKDEyTU8ymIclHaimeIA/s1600/P1330100.jpg" height="112" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Widok na Zbiornik Dobczycki</td></tr>
</tbody></table>
Nieopodal Krakowa znajdują się liczne
miejsca do obserwacji ptaków. Jednym z nich jest Zbiornik Dobczycki.
Sztucznie utworzony w latach 80-tych aktualnie pełni funkcje
przeciwpowodziową, oraz dostarcza wody pitnej dla Krakowa.. W
porównaniu z innymi zbiornikami jest mały, ale to nie umniejsza
jego wartości, gdyż przez lata spotkano tu ponad 220 gatunków
ptaków (<a href="http://ptaki.dobczyce.pl/" target="_blank">ptaki.dobczyce.pl</a>). Warto tu przyjechać zarówno wiosną,
latem i jesienią, a także wczesną zimą gdy powierzchnia wody nie
została jeszcze skuta lodem. Spotkamy tu zarówno gatunki pospolite
jak i te rzadsze. Zbiornik jest noclegowiskiem dla mew, miejscem
odpoczynku dla ptaków migrujących, a nawet dla kaczek morskich
takich jak nury, uhle czy markaczki.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: left;">
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiF3WJZX5LoBH4HgvnR501gRqthbKG3oZBjo-wY-YK5AAVdUoBMCP2k6JIw8YtbTUgOD2myLXZuoc_j5l02gHLRjNBwbZ7nVDFHnDm-dhpTGj1m33VloOp356Cu4pTFNMJR4OTpcwqTE2s/s1600/P1150571.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiF3WJZX5LoBH4HgvnR501gRqthbKG3oZBjo-wY-YK5AAVdUoBMCP2k6JIw8YtbTUgOD2myLXZuoc_j5l02gHLRjNBwbZ7nVDFHnDm-dhpTGj1m33VloOp356Cu4pTFNMJR4OTpcwqTE2s/s1600/P1150571.jpg" height="150" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zapora na Rabie w Dobczycach</td></tr>
</tbody></table>
Nad zbiornikiem nie ma infrastruktury,
która pozwalałaby nam oddawać się pasji obserwacji ptaków, ale
jest kilka łatwodostępnych miejsc z których warto prowadzić
obserwacje. Warto mieć ze sobą lunetę, gdyż czasem odległości
są znaczne i możemy mieć trudność z obserwacjami przy
wykorzystaniu jedynie lornetki. Zapraszam do zapoznania się z
propozycją miejsc, które naszym zdaniem warto odwiedzić w obrębie
Zbiornika (warto mieć ze sobą samochód).</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
<ul>
<li>- Początek Zbiornika w Myślenicach (<a href="https://www.google.pl/maps/@49.8513079,19.9778576,18z?hl=pl" target="_blank">MAPS</a>)</li>
<li>- Wał przeciwpowodziowy w Drogini (<a href="https://www.google.pl/maps/@49.8555205,20.002339,377m/data=!3m1!1e3?hl=pl" target="_blank">MAPS</a>)</li>
<li>- Zatoka Wolnicy + cypel (<a href="https://www.google.pl/maps/@49.8816512,20.047621,754m/data=!3m1!1e3?hl=pl" target="_blank">MAPS</a>)</li>
<li>- Zapora na Rabie w Dobczycach (<a href="https://www.google.pl/maps/@49.8764898,20.0811395,754m/data=!3m1!1e3?hl=pl" target="_blank">MAPS</a>) </li>
</ul>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
Tam gdzie jeszcze Raba ciągle jest
rzeką, ale już są betonowe obwałowania symbolizujące początek
Zbiornika znajduje się miejsce, które z pewnością warto
odwiedzić. Do niedawna było ono jeszcze żwirownią, teraz zaś z
uwagi na małą ilość zarośli stało się jednym z najciekawszych
punktów ornitologicznych w okolicy. Szeroko rozlewająca się, ale
płytka woda sprzyja obecności ptaków. Bez trudu, korzystając z
lornetki, obserwować można tam czaple siwe, tracze nurogęsi,
brodźce piskliwe czy sieweczki – najczęściej rzeczne, a rzadziej
także i obrożne. Z pobliskich zadrzewień często usłyszeć można
chichot dzięcioła zielonego, a nad wodą przy odrobinie szczęścia
dojrzymy przemykającego zimorodka.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3uytj0Kn3CeZyVNXYCjsiJr8lsVY3caYgh7ryfhpxkAv2lrFOmBJGNmW-tb4ekR32Sa6JWEewYCRi75zFNfeEvhlye3B9Cw42ICzEQWzT-MIMsLoXltH5oEk2slePGYkEFhNZ4CGoDmk/s1600/_MG_6001.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3uytj0Kn3CeZyVNXYCjsiJr8lsVY3caYgh7ryfhpxkAv2lrFOmBJGNmW-tb4ekR32Sa6JWEewYCRi75zFNfeEvhlye3B9Cw42ICzEQWzT-MIMsLoXltH5oEk2slePGYkEFhNZ4CGoDmk/s1600/_MG_6001.jpg" height="133" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Sieweczka rzeczna w pełnej krasie!</td></tr>
</tbody></table>
<i>Sieweczka rzeczna</i>-jeden z tych gatunków ptaków, które warto znać będąc nad wodą. Często można dojrzeć je gdy przebiegają po piasku w poszukiwaniu pożywienia. Są małe, ale niesamowicie sympatyczne.Od sieweczki obrożnej wyróżnia je brak "obroży " oraz charakterystyczny żółty kolor dookoła oka. Ptak ten bardzo szybko biega, sprawiając wrażenie unoszenia się w powietrzu (małe, cienkie nóżki nikną w tempie kroków). Gniazda zakładane bezpośrednio na ziemi są łatwo dostępne dla drapieżników, a wysiadywanie jaj trwa ponad 3 tygodnie!!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Drugim z miejsc nad Zbiornikiem jest
wał przeciwpowodziowy w Droginii. Jeszcze kilka lat temu zarośla
wierzbowe w okolicy były znacznie niższe, teraz zaś widoczność
jest znacznie utrudniona, ale i tak warto tu przyjść. Miejsce to
jest optymalnym dla przejrzenia zachodniej części tafli wody.
Niemal zawsze można dojrzeć stąd kormorany, łabędzie nieme, oraz
liczne czaple siwe. Obecność tych ostatnich wynika z faktu, że na
pobliskim wzniesieniu znajduje się czaplisko na którym od kilku lat
każdego roku gniazduje kilkadziesiąt ptaków. W okresie zimowym z
wału warto rozglądać się za bielikiem czy bielaczkami na
zbiorniku.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhO9XQj5mvzxTpZEkcTlT1j0Qx-PdxfXt1SM4t0huThq9V5LAidIjMa-bD_MpFDyGmA6mlExTWBBBBwVYopRdWj7In3lDjf-kx-w_LOmurQWdaFPiYaoNX7NjQ41bxy-2N7iM_ICiV4zgU/s1600/2006_1022sowy-trup0143.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhO9XQj5mvzxTpZEkcTlT1j0Qx-PdxfXt1SM4t0huThq9V5LAidIjMa-bD_MpFDyGmA6mlExTWBBBBwVYopRdWj7In3lDjf-kx-w_LOmurQWdaFPiYaoNX7NjQ41bxy-2N7iM_ICiV4zgU/s1600/2006_1022sowy-trup0143.jpg" height="150" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zatoka w Brzączowicach</td></tr>
</tbody></table>
Zatoka w Brzączowicach daje nam
możliwość spojrzenia na północną część zbiornika. Miejsce to
szczególnie warto odwiedzić wczesną zimą, gdyż u wylotu zatoki
najczęściej udaje się zaobserwować nury. Do tego w miejscu tym
często żerują perkozy dwuczube, a w głębi zatoki swoje gniazda
mają łabędzie nieme.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy zbiornik jest zamarznięty warto
wybrać się pod zaporę w Dobczycach, gdzie ptaki gromadzą się
korzystając ze stosunkowo ciepłej niezamarzniętej wody.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Niezależnie więc od pory roku
Zbiornik Dobczycki stanowi ciekawą propozycję zarówno dla
początkujących jak i dla bardziej zaawansowanych ptasiarzy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-64043410147228521632014-08-30T20:05:00.001+02:002014-08-30T20:07:50.008+02:00Gdzie na ptaki? Orawa<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
Pierwszy post z serii gdzie na ptaki.
Na początek chciałbym zaprezentować dwa miejsca z rejonu Orawy.
Obszar, który czasem jest pomijany, ale niewątpliwie zasługuje na
uwagę miłośników ptaków. Większość osób poleca rejon
Torfowisk Orawsko-nowotarskich, ja natomiast chciałbym zwrócić
uwagę na rejon Lipnicy Wielkiej, a szczególnie na dwie lokalizacje:</div>
<ul>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
Starorzecze Czarnej Orawy (<a href="https://www.google.pl/maps/@49.4555976,19.6432314,525m/data=!3m1!1e3?hl=pl" target="_blank">Położenie Google Maps</a>)
przy granicy Polski i Słowacji,</div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
Droga do Ośrodka Wojskowego
(<a href="https://www.google.pl/maps/@49.4648566,19.6064369,262m/data=!3m1!1e3?hl=pl" target="_blank">Położenie Google Maps</a>).</div>
</li>
</ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-ISj5KgmoGLU/VAIQMZue7yI/AAAAAAAAhXQ/VU6445yfHXY/s1600/P1420943.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-ISj5KgmoGLU/VAIQMZue7yI/AAAAAAAAhXQ/VU6445yfHXY/s1600/P1420943.JPG" height="150" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Starorzecze Czarnej Orawy</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Pierwsze z wymienionych miejsc jest
dość łatwo dostępne. Wystarczy, że w Lipnicy skręcimy w drogę
asfaltową na południe, którą dotrzemy do pól, a
następnie trasą szutrową przemieścimy się dalej w kierunku
wspomnianego przez nas starorzecza. Obszar ten leży na granicy
Polski i Słowacji i koniecznie należy mieć przy sobie dokument
potwierdzający naszą tożsamość. Miejsce jest dość popularne
wśród wędkarzy, dlatego nie powinny nas zdziwić inne auta stojące
w pobliżu. Warto ubrać kalosze, gdyż część terenu może być
lekko podmokła. Starorzecze ma swój urok - można tam spędzić 20
minut lub kilka godzin. Lokalizacja wręcz idealnie nadaje się na
stworzenie mini czatowni i wykonywanie zdjęć przyrody. Jakich
gatunków można się tam spodziewać? Dość licznie występują
kaczki krzyżówki, pliszki siwe, łyski, kokoszki, czaple siwe,
sroki, a także zimorodki, a jeśli mamy trochę szczęścia spotkać
można tu pliszkę cytrynową! Jest to wyjątkowo rzadki gatunek
pliszki, którego spotkanie w Polsce jest bardzo trudne.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4oPd1cRXucYjt-GDM20QsYnfoZNdkRfY_5JHSgkLgktIafrmUAzhgtgSTLIlW0l9pXnnK8rLZf9cA8eZXMndsktcWvJzJmfBGnhvaOU0pTYhyC2UOCEq8bvUFNUC5zRhvLeOFRVqzn3M/s1600/_MG_8041-003.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4oPd1cRXucYjt-GDM20QsYnfoZNdkRfY_5JHSgkLgktIafrmUAzhgtgSTLIlW0l9pXnnK8rLZf9cA8eZXMndsktcWvJzJmfBGnhvaOU0pTYhyC2UOCEq8bvUFNUC5zRhvLeOFRVqzn3M/s1600/_MG_8041-003.jpg" height="132" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zimorodek (Alcedo atthis)</td></tr>
</tbody></table>
<i>Zimorodek</i> –<i> </i><span style="font-style: normal;">dawniej
ziemiorodek. Kolorowy niczym klejnot jest jednym z najpiękniejszych
ptaków występujących w naszym kraju. Wiele osób wierzy, że nazwa
jest dowodem na to, iż rodzi się zimą. Prawda jest jednak taka, że
młode rodzą się pod ziemią (niczym klejnoty), w przygotowanej
wcześniej przez rodziców norze (tunel długości ok. 1 m). Gniazdo
pod ziemią utworzone jest nie z patyków, a z rybich ości. Dorosły
ptak odzywa się charakterystycznymi, głośnymi piskami-gwizdami,
które niosą się nad wodą. Często można go zaobserwować gdy
przesiaduje na cienkich gałązkach nad wodą oczekując pojawienia
się potencjalnej ofiary (najczęściej małej ryby), którą łowi
szybkim atakiem pikując niemal pionowo w dół. Po udanym polowaniu
powraca na jedną z gałęzi, gdzie zjada ofiarę. </span><br />
<span style="font-style: normal;"> </span>
<br />
<span style="font-style: normal;">Drugie ze wspomnianych miejsc
jest idealne do obserwacji ptaków szponiastych. <table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNKyJitxJhyphenhyphenN0Zl4C60t_wOHKIvrtkmmkUwY_8ghis2arv_slne7UqRvLZ9ICWg5jgZX76w_PCEa_FAg8p4fOVWBWWfx-aKIQAglxQZmXxm-pH4f4yECjNqREyGip6zpT_yX0u1UbqkZw/s1600/_MG_4089.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNKyJitxJhyphenhyphenN0Zl4C60t_wOHKIvrtkmmkUwY_8ghis2arv_slne7UqRvLZ9ICWg5jgZX76w_PCEa_FAg8p4fOVWBWWfx-aKIQAglxQZmXxm-pH4f4yECjNqREyGip6zpT_yX0u1UbqkZw/s1600/_MG_4089.jpg" height="133" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Trzmielojad (<span class="st">Pernis apivorus)</span></td></tr>
</tbody></table>
Konieczna do tego
jest jednak luneta, gdyż odległości są spore. Rejon Orawy stanowi
naturalny korytarz migracyjny wykorzystywany przez ptaki. Duża ilość
otwartych przestrzeni sąsiadujących z dzikimi, górskimi lasami
jest optymalnym miejscem żerowania dla orłów przednich, orlików
krzykliwych, myszołowów czy pustułek. W trakcie migracji
(wrzesień-październik) zdarzają się tu także większe rzadkości
jak na przykład zalatujące kurhanniki czy sokoły wędrowne. </span>
<br />
<br />
<span style="font-style: normal;">Jeśli macie swoje obserwacje,
uwagi czy wskazówki odnośnie wyżej opisanych miejsc zapraszam do
komentarzy poniżej :)</span>JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-34592287350548374852014-08-25T12:58:00.003+02:002014-08-25T13:10:05.634+02:00Nowa formuła, nowe działania<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-oQnHsGs6slk/U_sYDabKpOI/AAAAAAAAhAM/Sk9HJ4mNisc/s1600/P1430181.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-oQnHsGs6slk/U_sYDabKpOI/AAAAAAAAhAM/Sk9HJ4mNisc/s1600/P1430181.JPG" height="240" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Euplagia quadripunctaria / Krasopani hera - z jednej z wypraw...</td></tr>
</tbody></table>
Minął ponad rok od ostatniej mojej aktywności na tym blogu...<br />
Sporo się w tym czasie zmieniło, zmieni się również forma jego prowadzenia. Blog zostanie silnie wzbogacony pięknymi zdjęciami autorstwa Pauliny Wietrzyk.<br />
Poza tradycyjnymi relacjami z działań pojawią się cyklicznie nowe posty na temat poszczególnych gatunków ptaków, ssaków, tropów czy miejsc do obserwowania przyrody.<br />
Pewnie co jakiś czas dojdą też moje prywatne przemyślenia. Zobaczymy jak to zadziała.<br />
Wiem, że o zmianach już wcześniej raz informowałem, teraz zaś... będą one na pewno!JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-73426737466715925442013-04-12T18:33:00.000+02:002013-05-08T18:33:11.537+02:0012.04.2013 Warsztaty edukacyjneTym razem z informacjami o Naturze 2000 odwiedziłem szkołę w Jordanowie gdzie spotkałem się z tamtejszymi nauczycielami. Nie zabrakło ciekawych uwag i spostrzeżeń dotyczących ich terenu, wraz z ciekawą dyskusją o tym jak działać by wreszcie przyroda była szanowana a nie traktowana jako przeszkoda w rozwoju. Jedne z ciekawszych warsztatów które miałem przyjemność prowadzić w ostatnim czasie.<br />
A później, po warsztatach na sowy! Ale o sowach będzie osobna notka ;)JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-44404332692180739452013-04-10T18:11:00.000+02:002013-05-08T18:15:50.505+02:0010.04.2013 Warsztaty edukacyjneTego dnia odbyły się warsztaty dla nauczycieli poświęcone Naturze 2000. Tym razem nauczyciele z zespołu szkół przygotowujący się do realizacji projektu biologicznego chcieli dowiedzieć się czym jest tajemnicza Natura 2000 i jak o nią oprzeć swój przygotowywany projekt. Blisko 40 osób wysłuchało wiadomości o tym gdzie ta sieć funkcjonuje, co chroni, na jakiej zasadzie działa... Pod koniec warsztatu otrzymali wszyscy pamiątkowe dyplomy i materiały dydaktyczne.JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-66418068169496100082013-04-07T18:02:00.000+02:002013-05-08T18:02:53.290+02:006-7.04.2013 Warsztaty edukacyjne Zaczarowane WzgórzeDwudniowy piknik przyrodniczy dla dzieci na Zaczarowanym Wzgórzu cieszył się niemałym zainteresowaniem. Mieliśmy szukać śladów wiosny, natomiast przyroda nam zrobiła psikus bo śniegu było co nie miara... tym samym zrealizowanie założeń programowych było trudne. Do tego wiatr, chłód, wilgoć nie ułatwiały realizacji programu. Niemniej dzieci dowiedziały się dlaczego rośliny kwitną w lesie na wiosnę, oraz co można w tym lesie spotkać, jakie ptaki przylatują u nas na wiosnę i skąd oraz wiele innych ciekawych wiadomości... Sporo zajęć musiało odbyć się w wersji kameralnej z kolorwankami, quizami, rebusami i innymi atrakcjami. Do tego miały możliwość skorzystać z jazdy konnej co również wywołało ich szeroki uśmiech. Kolejny piknik przyrodniczy już w czerwcu, zobaczymy czy tym razem pogoda pozwoli nam na jego lepszą realizację.JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-71832288559655129132013-03-25T13:56:00.003+01:002013-03-25T13:58:27.716+01:0015.03.2013 - 24.03.2013 Monitoring Rzadkich Dzięciołów MRD cz.1Post będzie zbiorczy bo trudno by opisywać każdy dzień po dniu, ale myślę że temat zostanie wyczerpany.<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgf8twwPc43y1glme9yCwRuqqvlrRELVVdFSaDmf-vBASs-bQm66qOk6_KIkfVUaoelIvCzzmpa9gayk3gpa42Kv5PUmOShmRFsRGXbP1vJBYEWJBEBuRgHT0UY7pZyb5zyH3ZLkgJGA58/s1600/P1280025.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgf8twwPc43y1glme9yCwRuqqvlrRELVVdFSaDmf-vBASs-bQm66qOk6_KIkfVUaoelIvCzzmpa9gayk3gpa42Kv5PUmOShmRFsRGXbP1vJBYEWJBEBuRgHT0UY7pZyb5zyH3ZLkgJGA58/s200/P1280025.JPG" width="150" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Krajobraz gorczański</td></tr>
</tbody></table>
Mimo że wiosna kalendarzowa się zbliża to przyroda jakby tego nie zauważyła. Kolejne dni zdecydowanie to potwierdzały. Kontrolę rozpocząłem od Gorców (gdzie przywitał mnie mróz -20 w nocy, ale piękne błękitne niebo za dnia), przez śnieżno-wietrzne dni w Beskidzie Żywieckim, które również zakończyły weekendowe nocne mrozy na poziomie -kilkunastu stopni. Śniegu jeszcze niemal wszędzie zalega - najwięcej w Gorcach, gdzie brodzenie i człapanie nawet w rakietach było męczące, ale bez nich byłoby praktycznie niemożliwe. Przez te 9 dni udało się zrealizować 10 powierzchni kontrolnych, ale kilka dni trzeba było przeczekać, bo śnieg, wiatr i mgła nie dawały pracować. Mimo rozlicznych poszukiwań nigdzie jednak nie dało się znaleźć prawdziwych śladów wiosny w postaci chociażby ładnie rozwiniętych lepiężników, czy innych drobnych botanicznych smaczków.<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEih8F2On6HPS7lGLI-0WL-h2ZPdLPSRf9OcqzlqyBUkHQn6iSAuyNk8-Ljr1iH4gOguSgJ5vn4zvZJPKZD6rit3UBZPPm-4yowSFRc6KsvgX3-WGp5pJmJXhQDPLlhSwViI9xEub7oY3cE/s1600/P1280163.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEih8F2On6HPS7lGLI-0WL-h2ZPdLPSRf9OcqzlqyBUkHQn6iSAuyNk8-Ljr1iH4gOguSgJ5vn4zvZJPKZD6rit3UBZPPm-4yowSFRc6KsvgX3-WGp5pJmJXhQDPLlhSwViI9xEub7oY3cE/s200/P1280163.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dzięcioł trójpalczasty portret</td></tr>
</tbody></table>
Co zaś do obserwacji - kilka białogrzbietów, kilka trójpalczaków - to tak z dzięciołów za którymi głównie chodziło się po tych lasach - ale to jeszcze nie szczyt sezonu - widać to wyraźnie. Dosyć cicho po lasach i chyba druga kontrola będzie bardziej obfita. Mam taką nadzieję, bo inaczej wyniki wyjdą w tym roku zatrważające. Ale nie samymi dzięciołami człowiek żyje - sarny, lisy, jelenie... do znudzenia :) Z ciekawych rzeczy - w rejonie Sopotni na potoku, podobnie jak w Rycerce i Soblówce pojawiła się wydra której w latach ubiegłych jakoś nie dostrzegłem (tropy, ślady).<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid_jonajVUfOYOmWGmvgx6gRrXm8qr8ZrYHBtMzs9o5GeTimgQIpeGh0B4T-kep3shcElJ1POA72QZlc_ICCxsYIGMdpbUCn-jzaHS8P8f6-fK-2K_H67aKBDdxgvS_6MwaiaoN9hdi3o/s1600/P1280170.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid_jonajVUfOYOmWGmvgx6gRrXm8qr8ZrYHBtMzs9o5GeTimgQIpeGh0B4T-kep3shcElJ1POA72QZlc_ICCxsYIGMdpbUCn-jzaHS8P8f6-fK-2K_H67aKBDdxgvS_6MwaiaoN9hdi3o/s200/P1280170.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Orzeł przedni</td></tr>
</tbody></table>
Poza tym raz natrafiło się na świeże tropy rysia (pewnie z nocy) który szedł za sarną, a później stare tropy watachy wilczej (to wszystko nieopodal Rysianki). Dodatkowo świeży trop pojedynczego wilka między Raczą a Przegibkiem, ale z uwagi na to że trzeba było patrzeć za dzięciołami nie udało się go dojść... a podejrzewam że był blisko, bo tropy przy mnie zmieniały swoją jakość z uwagi na panujące warunki pogodowe. Nigdzie tym razem nie natrafiłem na ślady misia - pewnie te jeszcze sobie przysypiają, bo zima się troszkę przeciągnęła . Pewnie takie spotkanie będzie przy późniejszej kontroli :) Z ptasich rzeczy fajna obserwacja 2 orłów przednich - chyba najciekawsza z całego wyjazdu :) do tego puszczyki krzyczące w Rycerce czy obserwujące moje poczynania w Soblówce i podejrzenie uralskiego (wielkość, kształt by się zgadzał tylko daleko i ciemno i leciał :( )<br />
<br />
Zostały jeszcze dwie powierzchnie pod Baranią Górą, ale tam zawitam pewnie po Świętach. Trzeba rozkładać przyjemność w czasie, a dalsze kontrole już od 15 kwietnia ;)JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-78126097462905761642013-03-10T23:00:00.000+01:002013-03-11T18:42:14.721+01:0010.03.2012 Kierunek Biebrza i Białowieża dzień 8<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieCEG0dJH8bOPKxFI0TTEQQrHpt-fM5YSeDse2pqlJzxpjreuL5HM7e-adsupClJfE9HterLRgWzHgRyL8I0ZnzNwzW1j3I_wCQbmKRzVtj_DKYSlCvMk91wLNEoNUWiDP30ziXYrRs2w/s1600/P1270954-001.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieCEG0dJH8bOPKxFI0TTEQQrHpt-fM5YSeDse2pqlJzxpjreuL5HM7e-adsupClJfE9HterLRgWzHgRyL8I0ZnzNwzW1j3I_wCQbmKRzVtj_DKYSlCvMk91wLNEoNUWiDP30ziXYrRs2w/s200/P1270954-001.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">na Grabarce</td></tr>
</tbody></table>
Ostatni dzień podróży który nie przyniósł wiele nowości. Z fajnych rzeczy to ogromne stado jemiołuszek jeszcze w Białowieży, do tego dzięciołek na odchodne. Żubra nie udało się już nigdzie dojrzeć, ale to jeszcze nie koniec drogi - postanowiliśmy zażyć trochę kultury - kierunek Grabarka. Święta Góra Prawosławnych zrobiła wielkie wrażenie na gościach, a i mnie jak zawsze tam szybciej serce zabiło. Każdego roku to miejsce wygląda trochę inaczej i widać że żyje i chyba to jest jego wielką magią i siłą.<br />
Później droga w dolinę Bugu by jeszcze ostatni raz spróbować wypatrzeć wydrę, niestety postoje w Mielniku i Drohiczynie mimo pięknych widoków nie dostarczyły nam nowego gatunku. Później już tylko droga do Warszawy z ładną obserwacją srokosza i kilkoma stadami saren. Trudno się było rozstać, gdyż była to na prawdę fajna grupa i zdecydowanie miło będę ją wspominał.<br />
<br />JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-656557357665023072013-03-09T23:30:00.000+01:002013-03-10T07:59:13.369+01:009.03.2012 Kierunek Biebrza i Białowieża dzień 7<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgye7gUdERJqKQ-Y-wzm4BnAWFvWltgUV4u4Qs9lEBxRTHzI5CL722qTmifbGOkf9RM9R3QMJMUqYHnWwnRU6Pt2GOOi4-7o8_nN6R2QldTW4AhyiiUkjL7Dcis2IekOvJaRE9ztO-oNkE/s1600/P1270898.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgye7gUdERJqKQ-Y-wzm4BnAWFvWltgUV4u4Qs9lEBxRTHzI5CL722qTmifbGOkf9RM9R3QMJMUqYHnWwnRU6Pt2GOOi4-7o8_nN6R2QldTW4AhyiiUkjL7Dcis2IekOvJaRE9ztO-oNkE/s200/P1270898.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">w muzeum BPN</td></tr>
</tbody></table>
De facto ostatni dzień naszej wycieczki. Jutro już tylko transfer do Warszawy (pewnie przez jakieś przyrodniczo i kulturowo ciekawe obiekty), ale to nie to samo. W nocy i nad ranem sypnęło śniegiem, więc jest szansa na jakieś tropy. Może wilk? może ryś? kto wie co się w puszczy czai.<br />
Dzień spędziliśmy na zasadniczo lokalnych działaniach. Na początek wizyta w muzeum Białowieskiego Parku Narodowego, która chyba przypadła do gustu gościom. Dość ciekawa wystawa, sporo przekrojowych informacji, przyzwoita oprawa audiowizualna - to wszystko złożyło się na spędzenie miłego czasu w budynku. Do tego wizyta na wieży widokowej, z której raz jeszcze udało się nam wypatrzeć stado jemiołuszek. John definitywnie wygrał zakład ze znajomym że jeszcze te ptaki zobaczy. Do tego w Parku Pałacowym można było jeszcze opatrzeć się z dzięciołem średnim, który pięknie pozował na pniu wejmutki.<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiX1a6VefJPANUfcW3upvJuN_bMwu930Ebz7mBzlHgQEFsuTcXVt2mBm1l9T5GvhX-lMMAufYqOQzC1Y_XBZWYwLk8uqdlErcZ4U4zQRaEnM3J18zxy2_77bQpxPgLAHo3OaARZtJeiRs/s1600/P1270923.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiX1a6VefJPANUfcW3upvJuN_bMwu930Ebz7mBzlHgQEFsuTcXVt2mBm1l9T5GvhX-lMMAufYqOQzC1Y_XBZWYwLk8uqdlErcZ4U4zQRaEnM3J18zxy2_77bQpxPgLAHo3OaARZtJeiRs/s200/P1270923.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czyż z Olsu.</td></tr>
</tbody></table>
Kolejnym przystankiem na naszej trasie była wizyta na Wysokim Bagnie idąc od strony Jagiellońskiego. Główny cel - dzięcioł białogrzbiety (którego śladów żerowań była tam ogromna ilość) i sóweczka (która w borze na torfie lubi się objawiać). Tropów na trasie było niestety jak na lekarstwo. Pojedyncze świeże tropy lisa, kuny, pojedyncze sarny... właściwie nic wielkiego. Później zaś dały koncert dzięcioły. Te dzisiaj dopisały - ale nie nasz najbardziej poszukiwany. Objawił się dzięcioł zielonosiwy, objawił się duży, czarny, a chwilę później przy Carskiej Restauracji jeszcze dzięciołek. Na trasie w olszynach ciągle towarzyszyły nam czyże. Niektóre zdecydowanie mało płochliwe pięknie pozowały do zdjęć. Na terenie rezerwatu objawił się jeszcze przelotnie jarząbek (najprawdopodobniej)... cóż - nie wszystkim wszystko pisane.<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-NEZRxPM3i28/UTwu5T8HQuI/AAAAAAAAaCs/PhMgf5Q0Et4/s1600/P1270932.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-NEZRxPM3i28/UTwu5T8HQuI/AAAAAAAAaCs/PhMgf5Q0Et4/s200/P1270932.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tropy dzika i warchlaków</td></tr>
</tbody></table>
Po chwili odpoczynku w Carskiej ruszyliśmy jeszcze na Trakt Graniczny odszukać wspomniane dzień wcześniej przez znajomych sóweczki. Po drodze udało nam się wypatrzeć jeszcze bobra, który pięknie zajadał się kłączami na brzegu rzeki. Faktycznie Adam rację miał mówiąc że jest on w tamtym miejscu regularnym gościem. Na Granicznym mimo usilnego gwizdania sóweczki były cicho. Spacer tam i z powrotem przyniósł jednak ciekawe tropy - dzików dorosłych wraz ze stadem warchlaków. Na początku tropy te zdziwiły mnie, bo nie rozpoznałem ich od razu, ale później wszystko stało się jasne. Po prostu wielkość raciczek małych była dla mnie za mała na cokolwiek co znam. Sóweczka zdecydowała się jednak milczeć. Jutro jeszcze podejmiemy jedną próbę w innym miejscu...<br />
Wieczorem przy Wejmutkowym kominku prowadziliśmy jeszcze rozmowy i prezentacje odnośnie wilków i wydr. Nie było na żywo, to chociaż w wersji elektronicznej się z nimi zapoznaliśmy.<br />
Ogólnie Wejmutkę jako przyrodnicze miejsce noclegowe w Białowieży serdecznie polecam. Przyjazna ciepła atmosfera, dobre i obfite jedzenie, ciche pokoje, a więc wszystko co jest do szczęścia potrzebne.<br />
<br />JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-10785458505870853592013-03-08T23:30:00.000+01:002014-08-25T13:11:51.978+02:008.03.2012 Kierunek Biebrza i Białowieża dzień 6<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-y4p1P_Kn9dY/UTwn0n2IILI/AAAAAAAAaCE/qFJaCvPpSp0/s1600/P1270863.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-y4p1P_Kn9dY/UTwn0n2IILI/AAAAAAAAaCE/qFJaCvPpSp0/s200/P1270863.JPG" height="200" width="150" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kuźnia dzięcioła dużego</td></tr>
</tbody></table>
Pogoda dalej dopisuje, co prawda poranek nie był zachwycający, ale ciągle bez tragedii. Dokuczać zaczął jednak dość silny wiatr który troszkę potęgował odczucie chłodu. Plan na dzisiaj - znaleźć wydrę, znaleźć żubry. A miała w tym nam pomóc wycieczka w kierunku Narewki, Starego Masiewa i Siemianówki.<br />
Zaczęliśmy od wizji lokalnej na zalanym przez bobry terenie nieopodal Starego Masiewa. Wielkość obszaru który udało im się przekształcić zaledwie kilkoma tamami zrobiła duże wrażenie. Staraliśmy się tam odnaleźć dzięcioły, ale niestety wiatr utrudniał nam to zadanie przez co zostało ono zakończone niemal porażką. Nie całkowitą jednak, bo udało się znaleźć kuźnie dzięcioła dużego, wypatrzeć jarząbka, a także żubrzy drapak oraz znaczną ilość odchodów - ergo - one tam gdzieś są! Niestety jeszcze nie zobaczliśmy ich teraz w lesie, a szkoda - zawsze to ciekawiej niż zobaczyć przy brogach czy na pastwisku. No ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGiqAVeITMJzUvDMjrn1EOxym4x771YL9FDLgPoxDXkxm0k311y6nZg5jog5Vcn60xpzQzsJDuChQrvhLmT2FvqCsSVz29gwP9RfyDfW1Bv1KjXigA6DtyFLGrkVWndjzlaDUnhyJsRTQ/s1600/P1270865.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGiqAVeITMJzUvDMjrn1EOxym4x771YL9FDLgPoxDXkxm0k311y6nZg5jog5Vcn60xpzQzsJDuChQrvhLmT2FvqCsSVz29gwP9RfyDfW1Bv1KjXigA6DtyFLGrkVWndjzlaDUnhyJsRTQ/s200/P1270865.JPG" height="200" width="150" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Żubrzy drapak z sierścią</td></tr>
</tbody></table>
Następnie przejazd w kierunku wieży widokowej w Maruszce, z której spodziewaliśmy się dokonać wydry. Niestety, ta dalej nie chciała się nam pokazać. Z wieży jednak udało się wypatrzeć mieszane stado łabędzi niemych i krzykliwych, ale niestety niewiele ponad to. Później jeszcze kontrola wałów zbiornika i lustra wody pod przejazdem kolejowym, ale bezskuteczna. Jednym pozytywnym aspektem było znalezienie ogromnej ilości odchodów wydry przy brzegu, ale samego zwierzaka nie udało się nam zlokalizować. Czas wracać do poszukiwań zwierza we wspomnianych dzień wcześniej przez Adama W. Zabrodach.<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjW-xoveUNYtvSi4KyyGoMfhofZ4V1awrD4JDvk3gDZBwb2VcDwzDsqHRWKvLZTO4gRjM6ez_NmB-YXmmYLWExqMOMllnSz6smKumyjReQ7GTnmWIkp9SqYnaNhPAVBZP87zGMvpnITiwE/s1600/P1270882.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjW-xoveUNYtvSi4KyyGoMfhofZ4V1awrD4JDvk3gDZBwb2VcDwzDsqHRWKvLZTO4gRjM6ez_NmB-YXmmYLWExqMOMllnSz6smKumyjReQ7GTnmWIkp9SqYnaNhPAVBZP87zGMvpnITiwE/s200/P1270882.JPG" height="150" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Odchody żubra</td></tr>
</tbody></table>
Plan okazał się dobrym, bo napotkaliśmy ogromną ilość odchodów żubrzych, tropów, legowisk, ale ... nie żubra. W pewnym miejscu mimo silnego wiatru znaleźliśmy jakieś zastoisko powietrzne bo udało się nam poczuć zapach żubra! One tam musiały leżakować pewnie przez ostatnią noc ? bo był to zapach zaiste intensywny. W sumie poczuć zapach żubra jest chyba trudniej niż go zobaczyć. Cóż - poznajemy otaczającą nas przyrodę wszystkimi zmysłami - nie tylko wzrokiem. Po kilku godzinach spędzonych w okolicy, dość bliskiej obserwacji bielika, stada jemiołuszek, saren na pastwisku, postanowiliśmy powoli wracać. Jeszcze kontrola Straży Granicznej, a potem ... spotkanie z Żubrami - w Gruszkach. W miejscu które już tego dnia kontrolowaliśmy, ale wtedy było puste. Cóż - dobry żubr nie jest zły :)<br />
Później już tylko powrót do hotelu i spokojny wieczór w dobrym towarzystwie. Czasem dobrze jest zobaczyć starych znajomych :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-38152258524931892972013-03-07T22:50:00.000+01:002013-03-07T22:50:26.381+01:007.03.2012 Kierunek Biebrza i Białowieża dzień 5Pogoda o poranku lekko gorsza niż dnia poprzedniego, ale mimo wszystko wierzymy w to że się wyklaruje i że będziemy mogli czerpać prawdziwą przyjemność z kolejnego dnia na Podlasiu, a dokładniej w Puszczy Białowieskiej.<br />
Dzień rozpoczęliśmy od wizyty w Teremiskach by zapytać jednego lokalnego dziennikarza czy wie coś o żubrach w swojej okolicy. Spotkanie z Adamem przebiegło bardzo przyjaźnie i niewykluczone, że w dłuższej wersji powtórzymy je jeszcze w tym tygodniu.<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5AnOTavL03J57uL9kgwjNu7oLcWYB7ch57VLrlyxRWP7W0oAbvmH1DZrzdmQ-v_fHxPHGVsyZaemIGBlxmM6SfsnXEoinbVSCupBiQx9Cr0797F459FG0RHFXNaRYkfYABxRq3iiUaY4/s1600/P1270800.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5AnOTavL03J57uL9kgwjNu7oLcWYB7ch57VLrlyxRWP7W0oAbvmH1DZrzdmQ-v_fHxPHGVsyZaemIGBlxmM6SfsnXEoinbVSCupBiQx9Cr0797F459FG0RHFXNaRYkfYABxRq3iiUaY4/s200/P1270800.JPG" width="150" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Las zbuchtowany przez dziki</td></tr>
</tbody></table>
Później już kierunek Kosy Most, a tam kolejne przyrodnicze spotkania - między innymi z kuźnią dzięcioła dużego, dzięciołem średnim czy orzechówkami. Niestety mimo najszczerszych chęci w "ostojach" nie udało się napotkać żadnego żubra, ale będziemy próby dalsze podejmować.Udało się natomiast z trochę większej odległości usłyszeć jak te krowy muuuczą. Również tamtejsza sóweczka nie chciała się odezwać. Wielkie wrażenie wywarła na nas natomiast (szczególnie na naszych zachodnich gościach) ilość terenu zbuchtowanego przez dziki - całe połacie lasu czarne od ziemi, zamiast białe od śniegu. Szok. Przyjemnie natomiast że z pewnej odległości, ale chciały się pokazać i nie uciekały za daleko. Zawsze miło popatrzeć na te stwory. W drodze powrotnej (poza pierwszymi w trakcie tego wyjazdu ale niezbyt wyraźnymi tropami wilków) dało się słyszeć pierwsze dla mnie w tym roku wołanie jarząbków<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd-E036ZneQhG3EKJKZ4cOXH1gC1CmlHe4nVWo2w3H5M9CZeFJL-W6td9uOn-SLZaeORCB_bFPbAQJAicHkYr7RODPXXcMdJdbjizzp4sKDkW6iAc52JzWWlWcOuKAnfoBJrybngQRsOc/s1600/P1270821.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd-E036ZneQhG3EKJKZ4cOXH1gC1CmlHe4nVWo2w3H5M9CZeFJL-W6td9uOn-SLZaeORCB_bFPbAQJAicHkYr7RODPXXcMdJdbjizzp4sKDkW6iAc52JzWWlWcOuKAnfoBJrybngQRsOc/s200/P1270821.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zimowe gniazdo wiewiórki<br />spadłe z drzewa...</td></tr>
</tbody></table>
Drugą część dnia wypełnił rezerwat ścisły czyli obręb Orłówka. Pięknie, spokojnie a co najważniejsze pusto! Jako jedyni wraz z przewodnikiem mogliśmy zanurzyć się wgłąb tego lasu o charakterze naturalnym, by poznać jego historię czy niektórych mieszkańców. Niewątpliwie historia regionu i samego lasu wywarła wrażenie na gościach, natomiast zmiany jakie da się zauważyć rok do roku wywarły wrażenie na mnie. Niby ten sam fragment lasu a zmienia się strasznie dynamicznie. Piękna sprawa. W czasie przejścia udało się nam wypatrzeć dzięcioła trójpalczastego, usłyszeć wołanie dzięcioła czarnego, dojrzeć 2 jelenie (szpicak + łańka), odnaleźć ślady żerowania dzięciołów (w tym białogrzbietego) dojrzeć wyjątkowe gniazdo strzyżyka, czy dowiedzieć się jak wygląda zimowe "gniazdo" wiewiórki. Jego wielkość i bogactwo konstrukcji mnie istnie zachwyciło i myślę że naszych turystów także - szczególnie że Ci mają jakąś słabość do tych rudych stworów.<br />
<br />
Jutro kierunek Siemianówka i okolice :) może wreszcie uda się wydrę wypatrzeć ?JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-77866378799351927732013-03-06T22:05:00.001+01:002013-03-06T22:20:35.242+01:006.03.2012 Kierunek Biebrza i Białowieża dzień 4<div style="text-align: left;">
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAHDrC4yThyphenhyphenKyMTbsUhAnslc56ERG-qMTswUGska-L6nMx6VWxy6jKYTr7HzGaHRaM3puxANy-gbQC9CdKe0t3s3qRjXwrMlocRnsZ5ZIOmYzavO8M0-EtwdSZaDae-onumUQ6ANqA4D8/s1600/P1270609.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="112" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAHDrC4yThyphenhyphenKyMTbsUhAnslc56ERG-qMTswUGska-L6nMx6VWxy6jKYTr7HzGaHRaM3puxANy-gbQC9CdKe0t3s3qRjXwrMlocRnsZ5ZIOmYzavO8M0-EtwdSZaDae-onumUQ6ANqA4D8/s200/P1270609.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">wschód nad Dobarzem</td></tr>
</tbody></table>
No i kolejny dzień transferowy który zaczął się niewątpliwie wspaniale! Decyzja by wyjść w teren jeszcze przed wschodem słońca była idealnie trafna! żurawie skrzeczące nad głową z ich charakterystycznym biciem skrzydłami, trznadle rozkręcające się na dobre, jemiołuszki z czyżami na pobliskich drzewach, gęsi z oddali... a do tego kolory i zdrowy chłód poranka! tak można zaczynać dzień i od razu człowiek czuje się zdrowszy! Do tego kotki na leszczynie i bazie wyraźnie wskazują na to że wiosna już tuż... mimo że na weekend jeszcze wróci na chwilę mróz....<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHp3JMySD1mu2fscvj51TIP_vmogr96o5pBHF-JvBKHbSZyMTN9h413rOC3cMsShTEqyF4nTn2oEDgslMLwsJ06VHRXIP_HKxgnFD2p17GNMxS9f8thTAqAcgl5PR9juTaNNJzecbO98s/s1600/P1270699.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHp3JMySD1mu2fscvj51TIP_vmogr96o5pBHF-JvBKHbSZyMTN9h413rOC3cMsShTEqyF4nTn2oEDgslMLwsJ06VHRXIP_HKxgnFD2p17GNMxS9f8thTAqAcgl5PR9juTaNNJzecbO98s/s200/P1270699.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bóbr europejski</td></tr>
</tbody></table>
Później przejazd (dalej szukając wydry) przez Tykocin (mogłaby gmina wyczyścić teren pod wieżą widokową) - gdzie po drodze zamiast wydry trafił się srokosz, aż do Narwiańskiego Parku Narodowego. Tuż na jego progu harcowały 3 wiewiórki które strasznie spodobały się anglikom (u nich od lat 60 tych tylko szare wiewióry). A sam NPN przywitał nas miłą rozmową z Panem Dyrektorem, a następnie wspaniałym spotkaniem z bobrem. Kilkanaście minut obserwacji z odległości kilku metrów - szukanie pożywienia, higiena, wybieranie najsmaczniejszych kąsków, pływanie... wszystko to jak na dłoni! do tego pogoda dopisała, więc wrażenia zapadły bardzo pozytywnie w pamięć. i te ich wierzby głowiaste przy zerwanym moście... Tam zaś tylko wycinają trzciny kosą więc jest to dodatkowy aspekt będący częścią naszego folkloru :)<br />
<br />
Dalszy przejazd do Białowiejskiej puszczy przyniósł już tylko sarny... no i bobra w parku pałacowym. Niestety żadna kuna się nie objawiła, ale cóż... A jutro postaramy się sprawdzić czy faktycznie wszystkie gatunki dzięciołów są już w Parku pałacowym...JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-16231218186263984412013-03-05T21:46:00.000+01:002013-03-05T21:46:52.672+01:005.03.2012 Kierunek Biebrza i Białowieża dzień 3<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZcQMrABvMoPRZK0Q0Ea0PSDnWVcGhewpecV95MJmr_QVLD_krgnFl_GCm3shPKHsGzDSjNtcVZhNzlpFIFPzSChm7fT95gMPBCNLjGZ9MsD9YnsOHKgfwKXPahz_4zZ_uMP2mvCDYsto/s1600/P1270553-001.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="144" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZcQMrABvMoPRZK0Q0Ea0PSDnWVcGhewpecV95MJmr_QVLD_krgnFl_GCm3shPKHsGzDSjNtcVZhNzlpFIFPzSChm7fT95gMPBCNLjGZ9MsD9YnsOHKgfwKXPahz_4zZ_uMP2mvCDYsto/s200/P1270553-001.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Żurawi marsz...</td></tr>
</tbody></table>
Kolejna odsłona pięknej słonecznej pogody. Trzeba taki dzień było zacnie wykorzystać, co też od samego rana uczyniliśmy. Wpierw na polanie na której zlokalizowany jest hotel przebywały jemiołuszi, które można było podziwiać z okna, a chwilę później dały pierwszy tego dnia koncert żurawie! Ich głos zawsze mnie zachwyca i dociera wgłąb ludzkiej duszy.<br />Później już przejazd przez okoliczne lasy, pola i łąki... Wpierw obserawcje raniuszków, potem gęsi... a to dopiero początek dnia. Co chwilę z oddali docierał do nas klangor żurawi.<div>
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibU4Mgk8LBTcFCRhY7KCbkKLcirluLwAlhTomriv9K3GPaEZYNGxJBOtKklHJXjYL3wKeXYVrweZ4RFMlEJYgTnjwGwuH7nNQ0IskUm8-oh04vno9NVwdYUIIuA5BYvKP58QLGdpbYeOQ/s1600/P1270569.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="144" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibU4Mgk8LBTcFCRhY7KCbkKLcirluLwAlhTomriv9K3GPaEZYNGxJBOtKklHJXjYL3wKeXYVrweZ4RFMlEJYgTnjwGwuH7nNQ0IskUm8-oh04vno9NVwdYUIIuA5BYvKP58QLGdpbYeOQ/s200/P1270569.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Łoś telemetryczny portret</td></tr>
</tbody></table>
<div>
Przejazd przez basen południowy zaowocował licznymi obserwacjami ptaków - gęsi (gęgawy głównie), łabędzi (wśród niemych były też krzykliwe), kaczek (gągoły, cyraneczki, czernice, krzyżówki, tracze nurogęsi, a z ciekawszych także bielaczki), szponiastych (bieliki, myszołowy włochate, myszołowy zwyczajne), wróblaków wszelakich (stada czyżów, pełzacze, pierwszy raz w tym roku wiosennym śpiewem odzywające się trznadle!); a także ssaków w postaci 2 norek amerykańskich, kilku łosi a także cn. 4 jeleni w tym jednego szpicaka. No i na zakończenie dnia trafiły się jeszcze żurawie z absolutnie bliska. Kilkanaście - kilkadziesiąt metrów - coś niesamowitego, a do tego jak zaczęły się odzywać.... ach... serce się radowało :)</div>
<div>
Ciekawe co przyniesie kolejny dzień :)</div>
JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-70981438183348261902013-03-04T23:00:00.000+01:002013-03-05T21:57:22.345+01:004.03.2012 Kierunek Biebrza i Białowieża dzień 2<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjh210rrTxc8IEONwBEM_KJPosFnzPCLnvMFXoo7jWMV2Yc8HXnb-G2Yr8fVHxDEmd4Y3U7RmKz71zozzIR3pq-jx2fgq1dBVRTxhyx-5PItBgWn8xnzI_OSpWNG-cPB-tzmp-Q1XRt_DA/s1600/P1270382.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjh210rrTxc8IEONwBEM_KJPosFnzPCLnvMFXoo7jWMV2Yc8HXnb-G2Yr8fVHxDEmd4Y3U7RmKz71zozzIR3pq-jx2fgq1dBVRTxhyx-5PItBgWn8xnzI_OSpWNG-cPB-tzmp-Q1XRt_DA/s200/P1270382.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Biebrza - dzika rzeka</td></tr>
</tbody></table>
Dzisiejszy dzień przyniósł wymarzoną pogodę i zdecydowanie ciekawe obserwacje przyrodnicze. Jeszcze przed śniadaniem dało się słyszeć wołanie dzięcioła czarnego z pobliskiego lasu.<br />
Na początek postanowiliśmy pojechać w kierunku Kopytkowa licząc na liczne spotkania z wydrami, bobrami czy norkami... niestety nasze oczekiwania nie zostały spełnione w 100% W czasie przejazdu jeszcze przez las udało się z odległości kilku- kilkunastu metrów obserwować stado jemiołuszek które okazało się bardzo istotnym dla naszych gości, mieli oni także możliwość obserwacji łosiów już w świetle dziennym. Następnie już na otwartej przestrzeni kilkakrotnie obserwowaliśmy kołujące i polujące bieliki czy myszołowy włochate, a nad samą rzeką liczne gągoły.<br />
Sama rzeka w połączeniu z pięknym słońcem i błękitem nieba wywołała bardzo pozytywne wrażenia, zachwycając swoją dzikością. Jak wspomniałem wydry nie spotkaliśmy, natomiast jej odchody kilkakrotnie. Cóż... jak nie teraz to następnym razem.<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-4ykRuCR3-ig/UTZcEAHj_fI/AAAAAAAAaBE/Di6HY9lYjKo/s1600/P1270452.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="http://3.bp.blogspot.com/-4ykRuCR3-ig/UTZcEAHj_fI/AAAAAAAAaBE/Di6HY9lYjKo/s200/P1270452.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zachód słońca nad bagnami</td></tr>
</tbody></table>
Później skierowaliśmy swoje kroki na Kapice w rejon gdzie trochę ponad miesiąc temu piękny koncert urządzały dzięcioły białogrzbiete, oraz gdzie wspaniale było widać ślady bobrzej aktywności. Chyba nasi turyści ekolodzy nie do końca zdawali sobie sprawę z tego jak taki bóbr potrafi zmieniać środowisko. Niestety dzięcioły tym razem nie współpracowały.. dalej. Trochę mnie to martwi.<br />
Później już droga w kierunku Dobarza, ale przejeżdżając przez Osowiec opowiadając o ruinach twierdzy, kontrolując także pobliskie wsie pod kątem ptasim (gile, kruki, mazurki, szczygły....).<br />
<br />
Na zakończenie dnia odwiedziliśmy wieże w Gugnach - licząc na przechodzące wilki czy łosie. Tutaj udało się nam jednak zaobserwować "jedynie" dziki, lisy, żurawia, a o zmierzchu piękny koncert dał z sąsiedniego lasu puchacz. Nie udało się go wypatrzeć ale huuuuczał potężnie.<br />
<br />
Jutro pętla przez basen południowy i poszukiwania tych co nurkują i pływają i na ryby apetyt mają ;)<br />
<br />JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-25282015501305147142013-03-03T22:19:00.002+01:002013-03-03T23:11:15.390+01:003.03.2012 Kierunek Biebrza i Białowieża dzień 1<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-_29qZcPa9-E/UTPKaW4dpdI/AAAAAAAAaAc/vG8ifNWzt0M/s1600/P1270371.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="http://1.bp.blogspot.com/-_29qZcPa9-E/UTPKaW4dpdI/AAAAAAAAaAc/vG8ifNWzt0M/s200/P1270371.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wieczorne łosiowe spotkanie</td></tr>
</tbody></table>
Więc zaczął się kolejny dzień
prezentowania polski we współpracy z Felix Felger Wildlife Tours.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Turystów spotkałem w samo południe
na Okęciu by później ruszyć na północny wschód. Bardzo
przyjaźni ludzie którzy od początku mnie pozytywnie zaskoczyli. No
więc jazda... obserwacje kawek, gawronów i wron siwych w Warszawie
w czasie trasy, a potem już tylko ciekawiej. Po zjechaniu z S8
naszym oczom ukazał się myszołów który mógł być włochatym,
następnie 2 żurawie, lis, sarna... a po dojechaniu na Strękową
Górę rozpoczęło się szaleństwo. Całość obserwacji utrudniał
jedynie silny wiatr, ale ogólnie wrażenia bardzo pozytywne. Tracze,
gęsi, żurawie, latający nad głową bielik, któryś „hawk” bo
strasznie krótka obserwacja więc nie powiem czy jastrząb czy
krogulec, odchody przypominające wilcze (tylko że strasznie blisko
domów – ale wielkość i skład odpowiedni), kawałek dalej
spotkanie z bobrem, a następnie bliskie spotkania z łosiami które
stały przy drodze i nie chciały się za daleko od niej odsuwać w
trakcie prowadzenia obserwacji. Do tego zachwyt i szok nad ilością
drzew ściętych przez bobry i powierzchnią zajętą przez Ols
biebrzański.... myślę że pierwszy dzień przyniósł kilka
dobrych obserwacji, a przecież był to dopiero dzień transferowy.</div>
JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-59450526560613077922013-03-02T22:02:00.000+01:002013-03-03T23:10:16.301+01:0002.03.2013 – kierunek Bieszczady II, dzień 7<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjB0Jd_zsY1JzDnnh6ZdSd_EKUHl9L5dY6NRGbt7n-X_OKpOmMb5gNggQim4mFu5zuH7AxstLwsubDDTJ5m3lppvkbAjp5AzAeBWehGISF1zH6Ox_fQdHmChyDgYByM8BgGXzgnJCBUZs/s1600/P1270350.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjB0Jd_zsY1JzDnnh6ZdSd_EKUHl9L5dY6NRGbt7n-X_OKpOmMb5gNggQim4mFu5zuH7AxstLwsubDDTJ5m3lppvkbAjp5AzAeBWehGISF1zH6Ox_fQdHmChyDgYByM8BgGXzgnJCBUZs/s200/P1270350.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na Łączanach</td></tr>
</tbody></table>
Tym razem dzień zaczęliśmy dość
wcześnie, a to także z uwagi na silny wiatr który nie pozwalał
się wyspać. Nasze obserwacje rozpoczęliśmy od odwiedzenia stawów
bobrowo-wydrowych, ale tym razem bez znacznych sukcesów. Jednak
poprzedni dzień był znacznie ciekawszy i bardziej obfitujący w
doznania. Następnie spacer na słowacką stronę, gdzie
oczekiwaliśmy sóweczki, dzięciołów, jarząbków, ale dostaliśmy
tylko kruki i widoki. Później już tylko jazda na północny
zachód. Przez Orawę, Krowiarki, Łączany do Trzebini... Na Orawie
pustki – tylko pojedyncze drapole w postaci pustułki czy myszołowa
zwyczajnego, a następnie fragment trasy bez większych rewelacji. Na
Łączanach gdzie liczyliśmy na spotkanie bielika pojawiły się
jedynie głowienki, czernice, gągoły, krzyżówki... ale nic co by
nas specjalnie za serce uchwyciło. Całość wyjazdu zakończył
piękny zachód słońca i trzeba było się rozstać. Mam nadzieję
że nasz turysta dobrze zapamięta ten czas.JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-40548196685638815332013-03-01T21:30:00.000+01:002013-03-03T23:08:11.171+01:0001.03.2013 – kierunek Bieszczady II, dzień 6<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNzgNUObtvdZ7OvQEpufFCgWiRhyyAliywYKR_Osw9T2jwiMpuGaSlfirRiPZYAoobna0slY6yWUorhEisLLprSzDV__gQI6NPO57mBnsER7dQy4AmmsEn9ZOvIECI5R71_Af1dZ0oHss/s1600/P1270288.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNzgNUObtvdZ7OvQEpufFCgWiRhyyAliywYKR_Osw9T2jwiMpuGaSlfirRiPZYAoobna0slY6yWUorhEisLLprSzDV__gQI6NPO57mBnsER7dQy4AmmsEn9ZOvIECI5R71_Af1dZ0oHss/s200/P1270288.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Susza na Klimkówce - zapora</td></tr>
</tbody></table>
No więc tak... dzień transferowy więc niewiele się działo. Przejazd przez Bieszczady, odwiedziny w kapliczce balnickiej, a potem już długa droga przez Beskid Niski w kierunku Łapszy Niżnych. Szczerze mówiąc pogoda nie była zbytnio łaskawa, więc przez całą drogę udało się zobaczyć jedynie kilka myszołowów, skowronki... ale bez rewelacji. Andrew prawdopodobnie słyszał żurawie rano przed śniadaniem przelatujące nad ośrodkiem ale nie był pewny czy dobrze rozpoznał ten głos.<br />
<br />
Wieczór pod znakiem bobrów i wydrów... cn. 2 wydry, i jeden bober, o ile nie dwa i do tego jeszcze sarny :) w sumie fajny widoczek, szczególnie że wydry jeszcze miauczały coś po swojemu :) Próby odnalezienia jakiegoś puszczyka zakończyły się niepowodzeniem - prawdopodobnie z uwagi na silny wiatr... :(JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-59393341664449216402013-02-28T23:00:00.000+01:002013-03-03T23:45:00.262+01:0028.02.2013 – kierunek Bieszczady II, dzień 5<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyl2G6ioccrPbtCy9obxVcq-zFCBRLdPJQkgHUPXPwRZ981FTgAwj47JIUwEIbKSlpxnWtb_0zaNKoH86HsLeFYma4nloRV87fQMGDqhWzTfAj-POcZ4-GbrdIig10CfpL7EZ-0XCwiHU/s1600/P1270149.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyl2G6ioccrPbtCy9obxVcq-zFCBRLdPJQkgHUPXPwRZ981FTgAwj47JIUwEIbKSlpxnWtb_0zaNKoH86HsLeFYma4nloRV87fQMGDqhWzTfAj-POcZ4-GbrdIig10CfpL7EZ-0XCwiHU/s200/P1270149.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Z rejonu Beniowej</td></tr>
</tbody></table>
Ten dzień miał być niczym as z rękawa i takim się okazał! Po licznych próbach wypatrzenia wilków w okolicy postanowiłem podjąć wyzwanie stawiane przez Sianki. No i pojechaliśmy. Pogoda była absolutnie idealna - błękitne niebo, grama chmury, grama wiatru - po prostu bajka, a krajobrazy wyostrzone niczym w alpach. Mogły tylko zachwycać.<br />
W czasie przejazdu mniej więcej w rejonie Brzegów Górnych na polu obserwowaliśmy coś co było ni to wilkiem, ni to lisem. Ostatecznie zostawiłem to jako nieoznaczone, skłaniałbym się do lisa (z uwagi na zachowanie) i do jakiegoś pokracznego wychudzonego wilka z uwagi na kolor... ale obserwacja ta była pod światło no i pozostała wielką tajemnicą.<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-vqGQBlNGI-GpD0Nj5vTazHC3aOdSkiu40MUKT1RRGvNTlcy0y6qI57byLo2qbdobw54cV0Knx7HFmU6wSj7H0L-OtvcrWji2L3zaxp8kCG5ewERNYtnupBQhPKjiohCVEb2VfQ5SUhE/s1600/P1270193.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-vqGQBlNGI-GpD0Nj5vTazHC3aOdSkiu40MUKT1RRGvNTlcy0y6qI57byLo2qbdobw54cV0Knx7HFmU6wSj7H0L-OtvcrWji2L3zaxp8kCG5ewERNYtnupBQhPKjiohCVEb2VfQ5SUhE/s200/P1270193.JPG" width="150" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Żerowisko dzięcioła czarnego</td></tr>
</tbody></table>
Przejazd w rejon Sianek zajął nam chwilę, bo warunki na drodze były absolutnie nieprzyjazne, natomiast na miejscu - coś wspaniałego. Pusto, biało, błękitnie i już od pierwszych kroków po wyjściu z auta byliśmy na tropach wilków. Tych w czasie całego spaceru niezliczona ilość. Do tego odchody czy oznaczenia terenu moczem. Czuć było że są gdzieś dookoła nas. Niestety ptaki nie współpracowały - cisza absolutna... z drapoli tylko jeden kruk, a poza tym puste i czyste niebo... Grama stukania dzięciołów, raz tylko mieliśmy głos kontaktowy dużego, a poza tym prawie nic.. (jedno podejrzenie czarnego ale nie dało się zweryfikować). W czasie przejścia kilka postojów w rejonie Beniowej, zdjęcia z tropami, ale dalej bez wilków. Anglik niepocieszony, bo wilka chciał zobaczyć (chociaż i tak chodzenie po tropach go cieszyło), ale nie ustajemy w poszukiwaniach.<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8qsKfw-IFbabbtmUGATo_O-EKqqVNICu7kb-vmzgbUWSIgM_s6CM7FPIxQ9LD8auW5UgrGi0LKKPJXjdJ5iZURxBB9vaTk_0tay-O5V-HzvsT2lXqEMVoXGxGORnRj6qF9oIUlAaSHZw/s1600/P1270237.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="144" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8qsKfw-IFbabbtmUGATo_O-EKqqVNICu7kb-vmzgbUWSIgM_s6CM7FPIxQ9LD8auW5UgrGi0LKKPJXjdJ5iZURxBB9vaTk_0tay-O5V-HzvsT2lXqEMVoXGxGORnRj6qF9oIUlAaSHZw/s200/P1270237.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wilk w rejonie Beniowej</td></tr>
</tbody></table>
Po kilku godzinach dotarliśmy do parkingu, gdzie w pobliżu składowane były ogromne stosy siana. No to rozpoczęliśmy obserwacje ze stosu, a przy tym opalaliśmy się w gorących promieniach lutowego słońca. Niestety żaden wilk sie nie objawił. Postanowiliśmy w czasie przejazdu rozglądać się intensywnie, odprawiając różne modły każdy na swój sposób. Jakie było nasze zdziwienie gdy po przejechaniu 200 metrów od parkingu zobaczyliśmy WILKA. Stał na prostopadłej drodze, spojrzał na nas i nie spiesznie spacerował. Oglądając się raz za razem. Staliśmy jak zamurowani - około 2 minuty patrzenia na samotnika (pewnie młodzik który odszedł od watachy) paradującego przed nami, rozglądającego się z nasypów śniegowych, znaczącego teren, sprawdzającego stogi siana... no po prostu obserwacja życia i absolutnie wymarzona. Udało się jakieś zdjęcia dokumentacyjne zrobić (szkoda że nie było kogoś z dobrym teleobiektywem :( , a moje zdjęcia wrzucę jak znajdę adapter do kart SD) a później wilk oddalił się. Łzy na oczach anglika, uśmiech w sercu i można było spokojnie wracać. Jeszcze próbowaliśmy słuchać za puchaczem w rejonie torfowisk, ale chyba było jeszcze za wcześnie - słońce ciągle królowało na niebie - nisko, ale ciągle.<br />
<br />
Dalszy przejazd już na luzie, zaglądając jeszcze do zagrody pokazowej żubrów (jednak wole takie na żywo niż w pseudo zoo), a potem do siekierezady (która zachwyciła klimatem) i do hotelu. Dzień można uznać za spełniony :)JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-35164361100966890762013-02-27T23:00:00.000+01:002013-03-03T22:46:13.739+01:0027.02.2013 – kierunek Bieszczady II, dzień 4<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-b7bK9h0b_ag/UTPBhr6k-zI/AAAAAAAAZ_o/4afO8sY4MnE/s1600/P1270020.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-b7bK9h0b_ag/UTPBhr6k-zI/AAAAAAAAZ_o/4afO8sY4MnE/s200/P1270020.JPG" width="150" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tropy żbika</td></tr>
</tbody></table>
Poranek zaczęliśmy od wizyty na
przełęczy jeszcze przed świtem i śniadaniem, gdzie mając bardzo
szeroki widok na pobliskie pola staraliśmy się wypatrzeć wilki.
Wilków nie było, ale za to lisów – masa! Jeszcze krótki
przejazd przez okoliczne wsie i pola, ale też bezskutecznie.
Czekając na przełęczy z daleka odzywał się dzięcioł zielony,
ale to nie zielonosiwy :(<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
No to czas na właściwą część dnia
- kierunek Łopienka. Po drodze fajna obserwacja srokosza, aby
następnie przedzierając się przez śniegi i lody dotrzeć w rejon
Łopienki. Krótka rozmowa ze strażą leśną – według której
misie śpią – zaowocowała informacją że w terenie jest grupa z
SGGW która od kilku dni szuka wilków. Ponoć gdzieś słyszeli
wycie, gdzieś widzieli tropy, znaleźli truchło (wspomniane w dniu
poprzednim w Post Scriptum), ale samych wilków jeszcze nie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyedkEsTpxFP8eImrqW3JXdoJIKC4s-TJ-csyoSEzkONtSTPoMIhfLPu78AWq7eXMBbzfcC8HbmYt0cRCAVcz8kAEDP1_EXIfUHLMbOwarg4iHnNHubwj4HQeD6iG6xI8jjtew5vTOUiM/s1600/P1270069.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyedkEsTpxFP8eImrqW3JXdoJIKC4s-TJ-csyoSEzkONtSTPoMIhfLPu78AWq7eXMBbzfcC8HbmYt0cRCAVcz8kAEDP1_EXIfUHLMbOwarg4iHnNHubwj4HQeD6iG6xI8jjtew5vTOUiM/s200/P1270069.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Z widokiem na połoniny</td></tr>
</tbody></table>
Myśmy wyruszyli na tradycyjną pętlę
– pierwsze napotkane tropy – niedźwiedź. Te tropy już mi się
zaczęły nudzić. Tu w rejonie można śmiało stwierdzić że
chodziła matka z 2ką lub 3ką młodych. Niektóre tropy malutkie,
inne znacznie większe. W miejscu gdzie przeważnie znajduje liczne
ślady jarząbka było czysto! Natomiast co warto podkreślić tropów
jelenich masa! I widać że chodzą już za nimi zrzutowcy, bo śladów
rakiet śnieżnych przedzierających się przez lasy naprawdę dużo.
<br />
Pogoda była świetna, wiosna w powietrzu, tylko nie wiem czemu
dzięcioły o tym nie wiedzą. Kolejne okazje stracone :( W trakcie
tego dnia i spaceru jedna rzecz natomiast absolutnie dopisała –
tropy żbika! Moje pierwsze, tak wyraźne, absolutnie
niekontrowersyjne żbicze łapki odbite na śniegu! Prawdziwy rarytas
jak dla mnie i chyba dało się to zauważyć w mojej ekspresji przed
naszym brytyjskim turystą.</div>
JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-31929276562866927762013-02-26T22:30:00.000+01:002013-03-03T22:31:35.802+01:0026.02.2013 – kierunek Bieszczady II, dzień 3Czas na wizytę na Balnicy. Tak tak,
zdążyłem się już za tym miejscem stęsknić ;) Zrobimy tam jakąś
ciekawą pętlę lub ósemkę i sprawdzimy czy coś nie zechce się
nam pokazać.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFvfXuU44YNWhVVU1cx2t4eDvrXmdIuQrx3T5YhzLSsI4BW4g_Bvn6ZWHFQ1Ex2cObBTK66dDnGxCr24lJO8m184RgMkfKwi-1nRl19ZBWb0hF_SFDmaIm_zLEIp2rs2UrzqmcziRurwY/s1600/P1260953.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFvfXuU44YNWhVVU1cx2t4eDvrXmdIuQrx3T5YhzLSsI4BW4g_Bvn6ZWHFQ1Ex2cObBTK66dDnGxCr24lJO8m184RgMkfKwi-1nRl19ZBWb0hF_SFDmaIm_zLEIp2rs2UrzqmcziRurwY/s200/P1260953.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"> na tropach rysia</td></tr>
</tbody></table>
No i po wycieczce trzeba napisać że
otworzyło się dla nas okno pogodowe ! Od momentu dojechania na
parking do momentu powrotu mieliśmy piękne słońce i błękit
nieba. Czuć aż było wiosnę w powietrzu. Wszystko jednak mokre !
Śnieg płynie na potęgę, odwilż ogromna... no ale trudno, trzeba
wędrować. Wpierw wyraźne tropy rysia – w tym samym miejscu co
równy tydzień wcześniej, ale idące w przeciwnym kierunku, do tego
2-3 sóweczki odzywające się z różnych stron, odległa uszatka,
przelatujące 14 kruków i 10 myszołowów. Czyżby ptaki zaczęły
swoją wędrówkę? Ślady wydry bez zmian, tylko troszkę więcej
odchodów w okolicy, a więc ona tam jest!
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Później przedzierając się lekko
przez gęsty las usłyszeliśmy wołanie puszczyka. Niezbyt głośne,
ale i niezbyt odległe. Poszliśmy w tym kierunku i okazało się że
to nie puszczyk, a orzechówka naśladowała głos! Pierwszy raz
słyszałem takie naśladownictwo w jej wykonaniu!
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dzięcioły niestety nie chciały się
pokazywać, a to pewnie za sprawą silnego wiatru, tak samo
jarząbki... cisza.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJt8d-iUOB2ZPpplvfKuYTDN2yqMnJvlg_2Fntlp7AaCTueAAGEnTqn4ddNK67ClCtjbgQP6yHhR2RTj-4fTBUxF1A1XAG1HRGL-NlvLRCQbAIfpSmzmekWqXwWu685jnwvW9T_6XQbtQ/s1600/P1260937.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJt8d-iUOB2ZPpplvfKuYTDN2yqMnJvlg_2Fntlp7AaCTueAAGEnTqn4ddNK67ClCtjbgQP6yHhR2RTj-4fTBUxF1A1XAG1HRGL-NlvLRCQbAIfpSmzmekWqXwWu685jnwvW9T_6XQbtQ/s200/P1260937.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Odchody niedźwiedzia brunatnego</td></tr>
</tbody></table>
Po krótkiej wizycie na Balnicy,
pogłaskaniu Luny, przepytaniu czy z kotem w porządku i zobaczeniu
że kalendarz jest ustawiony na maj... (duchowi znudził się już
lipiec) poszliśmy na Solinkę. Tam chwila obozowania i obserwacji –
gdzie wpadł nam przelatujący błotniak zbożowy, a także kolejne
myszołowy. Niestety wilków nie udało się wypatrzeć, natomiast
niemalże wszędzie świeże ślady i tropy niedźwiedzi. Te już są
bardzo aktywne.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Później powrót stopniowo w kierunku
hotelu lustrując okoliczne pola i łąki. Pod hotelem znowu krzyczał
puszczyk a w nocy dało się słyszeć szczekanie kozłów.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
PS. Później okazało się że 200 m
od nas na Solince wilki zjadły byka jelenia. Prawdopodobnie w nocy
przed naszą wizytą. Co prawda już tego dnia niewiele co tam było,
niemniej otarliśmy się o watachę.</div>
JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-31932646606664470402013-02-25T22:00:00.000+01:002013-03-03T22:25:15.296+01:0025.02.2013 – kierunek Bieszczady II, dzień 2<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjltqHeSM2-OK7c2Qgi55XwpsGzSwNnlp6571xDnWF3svfnyNHlZSZz6GxVW1DoMnoEMI5_nj3l2UaujIWVYC79_E28Le-00l1K7_wub1U7DhftTB4xc8WRbVmgwIh09mM9wsKoHyN76S4/s1600/P1260885.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="144" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjltqHeSM2-OK7c2Qgi55XwpsGzSwNnlp6571xDnWF3svfnyNHlZSZz6GxVW1DoMnoEMI5_nj3l2UaujIWVYC79_E28Le-00l1K7_wub1U7DhftTB4xc8WRbVmgwIh09mM9wsKoHyN76S4/s200/P1260885.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Żubr byk Bieszczadzki</td></tr>
</tbody></table>
Tego dnia jeszcze przed śniadaniem
wyruszyliśmy na krótką przejażdżkę na okoliczne pola i łąki z
nadzieją na jakieś ciekawe obserwacje. Z ciekawych dla naszego
gościa – ujrzeliśmy raniuszki w naszej klasycznej wersji z białą
głową, ale dla niego było to coś specjalnego. Później wizyta na
terenie opuszczonej wsi Tworylne. Żubry zgodnie z oczekiwaniami
dopisały – stado cn. 26 sztuk prężyło się dumnie na łące, na
którą doprowadziły nas tropy rysia. Przy aucie zaś od razu po
wyjściu znajdowały się tropy wilka. Więc robi się ciekawie.
Spacer przez Tworylne z nadzieją na dzięcioły – szczególnie
tego białogrzbietego – lekko rozczarował. O ile miesiąc temu
były one super aktywne tak dziś ich aktywność była znikoma, a
właściwie jej nie było. Szkoda, bo tam byłem niemal pewny ich
zatrzęsienia.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh50CQN-MrAuUsNR8zMc3JUsU0Tlo9CME4caRSGcYP73ilvh_z_JPU5GFRV5ANU_zRF0RpQuL5uMOCzQbFJYnmEi0mqFGrpqjbokZzhJDafbj7hAhHvAH6jbM0CwMHOyz3mntgd1PFcnS4/s1600/P1260921.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh50CQN-MrAuUsNR8zMc3JUsU0Tlo9CME4caRSGcYP73ilvh_z_JPU5GFRV5ANU_zRF0RpQuL5uMOCzQbFJYnmEi0mqFGrpqjbokZzhJDafbj7hAhHvAH6jbM0CwMHOyz3mntgd1PFcnS4/s200/P1260921.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bieszczadzki zachód słońca</td></tr>
</tbody></table>
Następnie przejazd pętlą
bieszczadzką, z pięknymi widokami na połoniny, wschodem księżyca,
kolorami po zachodzie słońca oraz sóweczką, która pozowała do
obserwacji aż do znudzenia. Niestety mimo prób nasłuchu i
nawoływań z kilku miejsc wilki milczały.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po kolacji jeszcze krótka przejażdżka
która zaowocowała dziwnym nawoływaniem jakiegoś zwierza. Nie
wykluczone, że był to lis, ale takie werblowanie słyszałem
pierwszy raz w życiu. Poszukując źródła tego głosu przez
lornetkę z latarką, raz tylko błysnęły oczy ale nie było
możliwości identyfikacji, a szkoda.</div>
JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1034420933371657143.post-31218909583758898382013-02-24T23:00:00.000+01:002013-03-03T22:20:58.891+01:0024.02.2013 – kierunek Bieszczady II, dzień 1Na wstępie dodam że dnia
poprzedniego, czyli w sobotę wyjeżdżając z Balnicy napotkaliśmy
tropy niedźwiedzie – świeże, wyraźne... po prostu coś
cudownego na zakończenie.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxCpw7gs-GyZ0lNIVU760yV_WWLlUmjKH6Ka_BTIdqNSHZUSREfqeRqJRVYwJf7wfzDCC4Aj2lUREn5BO9PY8xoHbjJ6sjiA64Dwlvfmy9gv4Grf5b9HShb4bHp_oBFMakYopSNtezO4U/s1600/P1260814.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="144" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxCpw7gs-GyZ0lNIVU760yV_WWLlUmjKH6Ka_BTIdqNSHZUSREfqeRqJRVYwJf7wfzDCC4Aj2lUREn5BO9PY8xoHbjJ6sjiA64Dwlvfmy9gv4Grf5b9HShb4bHp_oBFMakYopSNtezO4U/s200/P1260814.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Puszczyk uralski</td></tr>
</tbody></table>
Tak naprawdę dzień transferowy z
Balic do Baligrodu, ale nie tak od razu... Na początku odwiedziliśmy
zbiorniki w Kryspinowie, a tam – obserwacja 5 uszatek
przesiadujących na drzewie. Coś niesamowitego. Następnie
pojechaliśmy przez Beskid Niski, następnie przez Cisną do miejsca
zakwaterowania. Po drodze świetnie udało się obserwować puszczyka
uralskiego czatującego na drzewie nad polami. Jeszcze było dość
jasno by możliwe było zobaczenie wszystkich jego szczegółów a
luneta zdecydowanie to zadanie ułatwiła. Do tego również
przyjazna obserwacja myszołowa włochatego, który również
przesiadywał nad drogą. Widać że wycieczka zaczyna się podobać
naszemu gościowi.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po przyjeździe do hotelu za oknem dało
się słyszeć głośne nawoływanie puszczyka zwyczajnego, a z
rozmów z personelem wynikało, że nie dalej jak kilka dni temu ryś
przeszedł tuż przy płocie ośrodka. Zaostrzyło to nasz apetyt.</div>
JakubPelkahttp://www.blogger.com/profile/01264073438431646060noreply@blogger.com0