Przedostatnia powierzchnia w ramach monitoringu.
Powietrze pachnące burzą czekającą w powietrzu ale trzeba iść... po przejściu pierwszych 2 punktów na trasie udało się spotkać żmiję... a podczas obserwacji z nieba poleciały pierwsze krople deszczu. Należało się schować w szałasie pasterskim i przeczekać, a tam rezydował jakiś mały gryzoń - nie chciał się na dłużej pokazać, tylko od czasu do czasu wychylał głowę spod jakichś szmat :) Po chwili burzy dało się wędrować dalej. Ptaki niezbyt chciały rozmawiać i się pojawiać, natomiast kontraty w krajobrazie były cudowne!
Praktycznie całą powierzchnię udało się zrealizować bez problemów - dopiero na przedostatnim punkcie doszło do załamania pogody i kolejna burza i rzęsisty opad deszczu nakazał szybką ewakuację... co warto powiedzieć w zajeździe na Rdzawce - bardzo dobry kociołek myśliwego ;) to tak w ramach obiadu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz