Po średnio przespanej sowiej nocy przyszedł czas na ostatnią wczesną sowią kontrolę w Gorcach. Niedługo - za mniej więcej 10 dni rozpocznie się druga seria kontroli zaczynając oczywiście od Beskidu Żywieckiego.
|
Halny wieje |
Start dokładnie w tym samym miejscu, ale trzeba się spieszyć bo prognozy mówiły o halnym i możliwych opadach w godzinach popołudniowych. Powierzchni tej ja nie darzyłem sympatią, ona mnie zresztą też nie... zmęczyła mnie niemiłosiernie i zajęła 6 godzin zamiast 4ech... jedyne na co nie można było narzekać to od czasu do czasu widoki na Tatry.
Na pierwszym podejściu dało się wypatrzeć wilcze tropy, ale później nie było już nic aż tak ciekawego. Wędrowanie polanami nie przyniosło nawet licznych obserwacji tropów kuraków czy ich knotów... Honor powierzchni uratowało parę trójpalczaków i dzięciołów czarnych, ale ogólnie - mogło być lepiej...
Po 18 dotarłem do auta... czas wracać do Krakowa i zbierać siły na kolejny rajd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz