środa, 28 marca 2012

28.03.2012 Monitoring Dzięcioła Trójpalczastego Cz. I

Zostały 3 powierzchnie w Beskidzie Żywieckim i 2 w Gorcach... czyli połowa, chociaż w tej serii jest plan skompletować Żywiecki...

Zręby zupełne
Na kolejny ogień poszła góra Praszywka, chociaż ja ją tam zawsze nazywam Parszywka bo i parszywa jest... Wystartowałem tradycyjnie tuż po wschodzie słońca. Powitały mnie roztopy, orzeł przedni, dwa kruki, dzięcioły czarne, oraz liczne albo nawet bardzo liczne ślady aktywności jarząbka. Miał to być lekki, radosny, łatwy spacer i szybka powierzchnia. Niestety natura spłatała mi figla. Na północnym stoku po którym robiłem podejście zalegało sporo śniegu i droga ku szczytowi była drogą przez mękę, a jak na złość rakiety zostały w przyczepie. Pozostało zagryźć zęby i ruszyć dalej.

Martwy las
Kolejne punkty wabienia przynosiły kolejne spotkania z dzięciołami czarnymi i trójpalczastym. Warto powiedzieć że góra ta znacznie zmieniła się na przestrzeni ostatniego roku. Powstał ogromny zrąb na północnym zboczu, a cały szczyt góry (świerczyny) obumarły i w znacznej mierze zostały już pocięte przez leśników. Gdyby nie GPS i track z zeszłego roku momentami bardzo bym się zastanawiał czy to na pewno ta sama góra po której już parę razy wędrowałem... Ostatecznie po 4 godzinach zmęczony i z przemoczonymi butami udało się zakończyć tą kontrolę...


Trójpalczak
Z przyczepą szybki przejazd do Soblówki i tam od razu na powierzchnię. Krótka, lekka, spacerowa i taką też się okazała. Kilka napotkanych saren, dzięcioł trójpalczasty, dzięcioł duży i kolejne zabiegi gospodarcze w lasach budzące moje zdziwienie. Po kolejnych 4 godzinach udało się zakończyć kontrolę. Przyszła chwila relaksu i snu by kolejnego dnia przejść się w kierunku Rycerzowej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz