Patrząc na prognozy pogody ostatni dzień z dzięciołami w tej serii.... Gorce będą zrealizowane na dniach ;)
|
Beskid żywiecki |
Zapowiadał się deszcz, śnieg, wiatr... więc trzeba było trafić w takie okienko pogodowe co też udało się idealnie! Wyruszyłem z przyczepy na ostatnią powierzchnię w Soblówce. Ptaki śpiewały, wiatr lekko wiał, a deszcz o dziwo jeszcze nie padał. Kolejne skontrolowane punkty owocujące dzięciołami trójpaczastymi i dużymi, sarny które nie uciekały na mój widok kiedy przechodziłem parę metrów od nich... Przyjemne zakończenie męczącego przez warunki pogodowe wyjazdu.
|
Sarny przy szlaku |
Część powierzchni była bez śniegu, część zaś... wymagała rakiet dla wygody własnej. Mimo że w mojej wyobraźni kontrola ta miała być trudna i męcząca udało się zrealizować ja w 4 godzinnym czasie. I bardzo dobrze się stało, bo dosłownie parę minut po powrocie do przyczepy nastał rzęsisty deszcz ze śniegiem który nie odpuszczał do momentu wyjechania z Beskidu.
Ogólnie kontrolę uznaje za udaną, mimo mniejszej niż w zeszłym roku ilości dzięciołów. Powierzchnie Gorczańskie będą prezentem na Święta Wielkanocne ;) a co!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz