sobota, 2 marca 2013

02.03.2013 – kierunek Bieszczady II, dzień 7

Na Łączanach
Tym razem dzień zaczęliśmy dość wcześnie, a to także z uwagi na silny wiatr który nie pozwalał się wyspać. Nasze obserwacje rozpoczęliśmy od odwiedzenia stawów bobrowo-wydrowych, ale tym razem bez znacznych sukcesów. Jednak poprzedni dzień był znacznie ciekawszy i bardziej obfitujący w doznania. Następnie spacer na słowacką stronę, gdzie oczekiwaliśmy sóweczki, dzięciołów, jarząbków, ale dostaliśmy tylko kruki i widoki. Później już tylko jazda na północny zachód. Przez Orawę, Krowiarki, Łączany do Trzebini... Na Orawie pustki – tylko pojedyncze drapole w postaci pustułki czy myszołowa zwyczajnego, a następnie fragment trasy bez większych rewelacji. Na Łączanach gdzie liczyliśmy na spotkanie bielika pojawiły się jedynie głowienki, czernice, gągoły, krzyżówki... ale nic co by nas specjalnie za serce uchwyciło. Całość wyjazdu zakończył piękny zachód słońca i trzeba było się rozstać. Mam nadzieję że nasz turysta dobrze zapamięta ten czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz