Biebrza - dzika rzeka |
Na początek postanowiliśmy pojechać w kierunku Kopytkowa licząc na liczne spotkania z wydrami, bobrami czy norkami... niestety nasze oczekiwania nie zostały spełnione w 100% W czasie przejazdu jeszcze przez las udało się z odległości kilku- kilkunastu metrów obserwować stado jemiołuszek które okazało się bardzo istotnym dla naszych gości, mieli oni także możliwość obserwacji łosiów już w świetle dziennym. Następnie już na otwartej przestrzeni kilkakrotnie obserwowaliśmy kołujące i polujące bieliki czy myszołowy włochate, a nad samą rzeką liczne gągoły.
Sama rzeka w połączeniu z pięknym słońcem i błękitem nieba wywołała bardzo pozytywne wrażenia, zachwycając swoją dzikością. Jak wspomniałem wydry nie spotkaliśmy, natomiast jej odchody kilkakrotnie. Cóż... jak nie teraz to następnym razem.
Zachód słońca nad bagnami |
Później już droga w kierunku Dobarza, ale przejeżdżając przez Osowiec opowiadając o ruinach twierdzy, kontrolując także pobliskie wsie pod kątem ptasim (gile, kruki, mazurki, szczygły....).
Na zakończenie dnia odwiedziliśmy wieże w Gugnach - licząc na przechodzące wilki czy łosie. Tutaj udało się nam jednak zaobserwować "jedynie" dziki, lisy, żurawia, a o zmierzchu piękny koncert dał z sąsiedniego lasu puchacz. Nie udało się go wypatrzeć ale huuuuczał potężnie.
Jutro pętla przez basen południowy i poszukiwania tych co nurkują i pływają i na ryby apetyt mają ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz