sobota, 28 kwietnia 2012

28.04.2012 VII Zjazd Forum Przyroda, dzień II

Dzień drugi czyli tzw. dzień dla kierowców....

kierunek - spacer po głównym kompleksie Stawów Milickich.
Tokujące perkozy dwuczube
Już na polach przywitały nas śpiewające potrzeszcze, później dał się słyszeć krętogłów, a potem było tylko ciekawiej. Wpierw przejście przez las i kanały w lesie, a potem wreszcie stawy. Zimorodki latające na potęgę, niestety nie chcące pozować, następnie perkozy rdzawoszyje, gęsi wodzące młode, nad lasami latające bieliki (czasem nawet w grupach po 20szt.), kanie czarne a w końcu wypatrzona została także kania ruda. Żerujące biegusy małe wśród biegusów zmiennych, latające rybitwy białowąse, czarne i białoskrzydłe,oraz cenna obserwacja w postaci krzyżówki orlikowej clanga x pomarina z nadajnikiem nad naszymi głowami.
Perkoz rdzawoszyi
Do tego żerujące żurawie, przebiegające gronostaje, dziury po bobrach, śpiewające i widziane wilgi, głosy dudków czy kukułek... po prostu bogactwo gatunków! Doniesienia o łabędziach krzykliwych i bernikli białolicej zaostrzyły apetyt ale tego dnia nie dołączyły one do zestawu gatunków. Dodatkowo pełno kapturek, a miejscami i inne pokrzewki dały się słyszeć. Taki obraz stawów wykreował się dnia pierwszego. Warta uwagi była także infrastruktura rowerowa w obrębie Milicza. Mnogość ścieżek i to dobrze oznakowanych i przygotowanych zdecydowanie zachęcała do odrzucenia butów na rzecz roweru przy przemieszczaniu się między stawami. Wracając niektórzy młodzi acz cenieni obserwatorzy przyrody mieli możliwość zaliczenia sobie kuropatwy ;-)

Bieliki
Po powrocie do ośrodka został rozegrany tradycyjny mecz piłkarski. Niestety murawa zostawiała wiele do życzenia a składy jeszcze więcej gdyż najdelikatniej mówiąc były niezbyt wyrównane. Co nie zmienia faktu że dostarczył on trochę radości wszystkim uczestnikom wyjazdu. Zarówno grającym jak i obserwującym. Później odbyła się grillowo-ogniskowa biesiada przy której prędkość wymiany zdań była zgodna z prędkością wymiany szkła... na koniec gospodarz ośrodka przyniósł przepalankę z jabłek z korą dębową... śliwowica może sie schować ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz