W pierwszym warsztacie uczestniczyły
dzieci z 1,2,3 klasy szkoły podstawowej. Niewielka grupa bardzo
ochoczo wsłuchiwała się w prezentowane treści. Zadawały wiele
pytań odnośnie możliwości zostania przyrodnikiem, a także o
ptaki, ich wędrówki, zwyczaje i zachowania. Niektóre pytania
wywoływały lekki uśmiech na mej twarzy, inne zaś były
merytorycznie trudne i przemyślane.
Po blisko 2 godzinach zapoznania z
działaniami oraz sprzętem w warunkach kameralnych wyszliśmy na
krótki spacer. W jego trakcie udało się zaobserwować niewiele
ptaków... bo jedynie samicę trznadla, ale! Za to udało się
pokazać jak ważny jest słuch i ciche zachowanie w trakcie
obserwacji. Dookoła nas śpiewały sikory które nie chciały
pozować przed lunetą, a z sąsiedniego lasu dobiegało nas głośne
skrzeczenie sójek. Możliwości lunety dzieci przetestowały na
bocianie białym. Co prawda drewnianym, ale w dobrych proporcjach.
Zresztą na początku dzieci myślały że on jest żywy, jednak
szybko wytłumaczyliśmy że bociany odlatują w sierpniu i nie ma
możliwości spotkania bociana o tej porze, no chyba że w zoo.
Niemniej zaskoczeniem było jak dobrze go widać, mimo że jest tak
daleko iż normalnie go nie da się wypatrzeć...
Drugi warsztat prowadzony był dla
starszej i liczniejszej grupy – klas 4-5-6. Przebieg działań był
podobny. Wpierw teoria i silne zainteresowanie tematem, następnie
zajecia praktyczne. Niewątpliwie treści o takim zakresie trochę
lepiej docierały do starszej grupy dzieci.
Zajęcia były bardzo przyjemne i
przebiegały we wspaniałej atmosferze z silnym wsparciem pań
nauczycielek, które wydaje mi się również skorzystały na
przekazywanych treściach.
PS. Tego samego dnia, po warsztatach
koło godziny 14.00 przebywając w Myślenicach nad głową
przeleciał mi bocian biały! O zdarzeniu poinformowałem lokalnych
ornitologów.
PPS. W dniu następnym (23.10.2012) w
godzinach porannych bocian wylądował na ul. Reja i osłabiony i
wyziębiony został złapany przez ornitologów i zabrany w miejsce
odosobnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz