sobota, 19 stycznia 2013

19.01.2013 Biebrzowanie dzień 1

Dawno mnie nad Biebrzą nie było, a skoro 22ego chciałem być w Warszawie na konferencji to padł pomysł połączenia przyjemnego z pożytecznym. I tak wyjechaliśmy środkiem nocy by tuż po świcie dojechać nad tą piękną rzekę.

Norka amerykańska
Jeszcze w trakcie jazdy udało się zaobserwować kilka myszołowów włochatych, które potraktowaliśmy jako dobry zwiastun na najbliższe dni. Nasze pierwsze kroki skierowaliśmy w kierunku Rusi, a następnie Strękowej Góry. Na Rusi nie było wydry, która często tam pozuje do zdjęć, ale za to na Strękowej krążyły ogromne stada wróbli, trznadli, mazurków i innej drobnicy, tak że na drzewach było aż gęsto od nich.
Następnie przejechaliśmy przez największy Ols w tej części europy ciągle rozglądając się za łosiami. Pierwsze z nich udało się zaobserwować już na granicy lasu. Następnie w trakcie przejazdu widzieliśmy liczne ślady żerowania dzięcioła białogrzbietego, a miejscami ślady aktywności bobrów. Po minięciu Goniądza, pojechaliśmy dalej na północ do Kopytkowa. Na moście na Biebrzy udało się pooglądać pierwsze tego dnia wydry, a później rozpoczęło się prawdziwe safari.
Bóbr europejski
Kilka wydr, norka amerykańska … takie standardy. Na wilczej wydmie niestety nie było wilków. Jedynie dzięcioł duży tradycyjnie żerujący przy parkingu na Nowym Świecie. Chwila na rozglądnięcie się z wież widokowych (kilka kolejnych łosi) oraz rozmowę z turystą na biegówkach (informacja o stadzie dzików) i trzeba było wracać. W drodze powrotnej na Biebrzy udało się jeszcze zobaczyć 2 bobry z bardzo bliska, a obserwacja ta była naprawdę łatwa i przyjemna. Kilka dodatkowych spojrzeń na wydry i można powoli myśleć o odpoczynku po długim dniu. Podjęliśmy również próby znalezienia płomykówki, ale ta nie chciała z nami współpracować... :( Nasz pobyt postanowiliśmy odbywać w Łosiedlu i chyba była to słuszna decyzja. Czysto, miło i przyjemnie z dostępem do kuchni – suma korzyści.

1 komentarz:

  1. Łosiedle dziękuje za pobyt i zaprasza ponownie do Goniądza i nad Biebrzę!

    OdpowiedzUsuń