poniedziałek, 21 stycznia 2013

21.01.2013 Biebrzowanie dzień 3

Białogrzbiety brzozowy
Kolejny dzień podlaski rozpoczął się od szczypiącego mrozu i obserwacji jemiołuszek żerujących bezpośrednio w Goniądzu na krzakach nieopodal domu. Później ruszyliśmy w trasę. Przejście szlakiem wzdłuż grobli obfitowało w spotkania z dzięciołami, w tym z białogrzbietymi, kolejne ślady bobrzej aktywności, tropy łosi i dzików, stada jemiołuszek, kowaliki, pełzacze, raniuszki. Ten dzień był dobry z punktu widzenia ornitologicznego.
Następnie przeprawa kangurem przez wysokie śniegi z sercem w przełyku – przejedzie-nie przejedzie, ale samochodzik jednak dzielny jest :)
W rejonie Fortu IV
Po chwili przejazdu udało się dotrzeć do Fortu IV-ego. Co zaś przykre, tego dnia nie udało się zobaczyć jeszcze żadnego łosia, mimo że jedna koleżanka nadal go nigdy nie widziała. Poszukiwania wokół czwórki na początku były bezowocne, ale później wreszcie łosie obrodziły i dało się zobaczyć ich co najmniej kilka. Sam fort IV wydaje się zdecydowanie ciekawym miejscem do prowadzenia obserwacji – fosa, nierówności terenu, ruiny zabudowań betonowych stwarzają różnorodne warunki dla wielu gatunków które potencjalnie mogą tam występować.
Wieczorem wyruszyliśmy raz jeszcze na poszukiwania płomykówki. Tego dnia byliśmy zdecydowanie najbliższej. Udało się znaleźć miejsce gdzie ta przeważnie przebywa, pojedyncze pióro, a nasze przypuszczenia potwierdziły rozmowy z mieszkańcami okolicy. Dalsze przeszukiwanie Goniądza nie przyniosło jednak rezultatu, a pogoda nie sprzyjała długim wędrówkom. Powoli nasza biebrzańska przygoda zaczęła dobiegać końca...  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz