wtorek, 22 stycznia 2013

22.01.2013 Biebrzowanie i powrót dzień 4

przy nocnych poszukiwaniach Płomyka
 No i przyszedł czas odwrotu, raz jeszcze Carską drogą, później przez Tykocin do Narwiańskiego Parku Narodowego. Tam krótka przechadzka by się przekonać że Narew cała skuta lodem i nie da się wypatrzeć żadnej wydry czy bobra, ale i tak dla wielu miłą niespodzianką było odwiedzić kolejny Park Narodowy. W dyrekcji była jakaś narada i pracownicy nie byli zbyt przyjaźnie do nas nastawieni, ale w ramach rekompensaty otrzymaliśmy książkę na temat NPN. Wyjeżdżając na drodze do Jeżewa mieliśmy fantastyczną obserwację jastrzębia polującego tuż na skraju drogi.
Zima na Podlasiu trzyma się nieźle, ciekawe czy jak zawitam tam początkiem marca będzie wyglądać dalej tak samo pięknie. Ja się na to Podlasie kiedyś przeprowadzę.
Łosoś biebrzański
Dalsza droga do Warszawy przebiegała bez wybitnych przygód. A w Warszawie miałem przyjemność wziąć udział w sympozjum (Radar ornitologiczny) na temat wykorzystania danych radarowych do inwentaryzacji ptaków. Pomysł może i ciekawy, ale raczej nie dla terenów górskich (zbytnie cieniowanie). Co więcej nie pomoże na pewno przy inwentaryzacji ptaków dla celów inwestycji „niskich” - przebudowa drogi – gdyż ptaki trzymające się nisko przy poziomie roślinności mogą zostać potraktowane jako echo. Niewątpliwie jednak ma ten sposób wielki potencjał dla monitoringu tras migracyjnych, wyszukiwania obiektów na niebie – do skontrolowania, czy analizy otwartych przestrzeni na których chcielibyśmy zlokalizować na przykład farmę wiatrową czy linie wysokiego napięcia. Dla takich celów jak najbardziej może być to skuteczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz