sobota, 16 lutego 2013

16.02.2013 Zimowa Balnica dzień 9

na tropie niedźwiedzia
Słońce nas nie opuszcza, a dobre humory dalej przy nas. Wczoraj w trakcie wędrówki kilka osób napotkało tropy niedźwiedzia wędrującego z Matragony w dół w kierunku Słowacji, więc padła decyzja że warto to sprawdzić. Ruszając na wschód  (gdzie dzięcioły kilka drzew pięknie rozkuły, a czarny dał się obserwować) dalej w trasę. No i nawet przez pewien czas udało się za tym tropem podążyć napotykając nawet świeżutkie (z dnia poprzedniego) odchody. Miś szedł niemal na wprost mijając różne wąwozy z wielką gracją. Nam nie szło to tak łatwo, mimo rakiet odczuwaliśmy brak długaśnych pazurów którymi można kotwiczyć się na podejściach. W jednym miejscu niezależnie od tropów misia udało się wypatrzeć drzewo z dość dużym gniazdem które wygląda raczej na używane. Myślę że będzie warto przyjrzeć się temu wiosenną porą by wiedzieć kto tam pomieszkuje. Może będę miał ku temu okazję, kto wie :) Przez ostatnie dni obserwowaliśmy co się dzieje z naszą sarną z początku wyjazdu no i nastąpiła jej całkowita niemal dezintegracja - została treść żołądka, a wszystko pozostałe - kończyny, kręgosłup, czaszka zniknęły... pewnie jakieś zwierzaki się nimi zaopiekowały.

na wykładzie
Wieczór nie przyniósł nowych obserwacji, natomiast był wspaniałą możliwością do przeprowadzenia warsztatów z zakresu Natury 2000. Wydaje mi sie że były na prawdę świetne, a to z uwagi na to jaka dyskusja się wywiązała. Szczególnie że na sali poza przyrodnikami były osoby z zupełnie innej branży, a także dwóch przedstawicieli GDOŚ z departamentu ds. Natury 2000. W późnych godzinach nocnych zalegliśmy w naszych barłogach lub toczyliśmy rozmowy aż do bladego świtu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz