poniedziałek, 18 lutego 2013

18.02.2013 Zimowa Balnica dzień 11

Puszczyk uralski od tyłu :(
Początek nowego tygodnia nie musi wcale przynosić zmęczenia i rozczarowania w pracy. Wręcz przeciwnie! może przynieść świetne doznania estetyczne i obserwacje! Tym razem trafiliśmy na trop niedźwiedzia z młodym, a także zaliczyliśmy fantastyczną dzienną obserwację puszczyka uralskiego. Do tego okazało się że bobry są przebudzone i wydeptują sobie nowe ścieżki. Miejscami w obrębie tam bobrowych odnaleźliśmy ślady po wydrze, która przemykała między kolejnymi stawami bobrowymi. Momentami liczyliśmy na spotkanie z niedźwiedziem, ale nie byliśmy stuprocentowo pewni chęci tego spotkania. W górnej części stawów bobrowych odkryliśmy jeszcze nory czegoś łasicowatego, ale bez możliwości rozpoznania gatunku. Przez całą długość doliny przebiegały też tropy rysia, a wyżej wilków więc dzień przyrodniczo trzeba wręcz uznać za udany.

mój ulubiony w Siekierze
Wieczór upłynął nam na rozmowach w Siekierezadzie, która swym klimatem oczarowała niektórych warszawiaków którzy byli tam po raz pierwszy w życiu. Obrazy, generalizacja na suficie, diabły na ścianach no i dobra muzyka wraz ze smacznymi potrawami dopełniły obrazu. Do tego spotkanie z Krzysztofem A. takim znanym dosyć bieszczadnikiem, a później już na Balnicy ostatni wieczór ludzi ze stolicy który trzeba było jeszcze przegadać. Myślę że udane zakończenie wyjazdu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz