Tropy żbika |
No to czas na właściwą część dnia
- kierunek Łopienka. Po drodze fajna obserwacja srokosza, aby
następnie przedzierając się przez śniegi i lody dotrzeć w rejon
Łopienki. Krótka rozmowa ze strażą leśną – według której
misie śpią – zaowocowała informacją że w terenie jest grupa z
SGGW która od kilku dni szuka wilków. Ponoć gdzieś słyszeli
wycie, gdzieś widzieli tropy, znaleźli truchło (wspomniane w dniu
poprzednim w Post Scriptum), ale samych wilków jeszcze nie.
Z widokiem na połoniny |
Pogoda była świetna, wiosna w powietrzu, tylko nie wiem czemu dzięcioły o tym nie wiedzą. Kolejne okazje stracone :( W trakcie tego dnia i spaceru jedna rzecz natomiast absolutnie dopisała – tropy żbika! Moje pierwsze, tak wyraźne, absolutnie niekontrowersyjne żbicze łapki odbite na śniegu! Prawdziwy rarytas jak dla mnie i chyba dało się to zauważyć w mojej ekspresji przed naszym brytyjskim turystą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz