sobota, 3 marca 2012

Kierunek Podlasie 03.03

Dzisiejszy dzień określić można mianem "Białowieski standard".
Przedśniadaniowy lekki teren z kolejną obserwacją żubrów sugerował, że dzień będzie udany.

Po śniadaniu wyruszyliśmy w kierunku Białowieży. Po drodze parę razy zatrzymywaliśmy się w poszukiwaniu dzięciołów, jednak wiatr niemiłosiernie szarpał korony drzew utrudniając poszukiwania. Jedynym co udało się zaobserwować było kilka łań ciągnących poprzez knieję.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od rezerwatu pokazowego w którym można było się przekonać jak dobrze potrafią maskować się wilki. Mimo niewielkiej odległości mieliśmy problem z wypatrzeniem grupy odpoczywającej pod krzakami. Na szczęście po pewnym czasie wstały i podeszły do nas na odległość kilku metrów. Kolejnym obserwowanym zwierzęciem była łania, a chwilę później naszą uwagę przykuły żubronie. To połączenie krowy z żubrem zafascynowało uczestników wycieczki. Radości dopełniła obserwacja małego dzika ssącego mleko maciory. podczas spaceru udało się również zaobserwować 2 dzięcioły duże.

Kolejnym etapem wędrówki były odwiedziny "Miejsca Mocy". Był to spacer przez las o charakterze naturalnym noszącym liczne ślady obecności dzięcioła trójpalczastego. Jednak napotkaliśmy ponownie jedynie dzięcioła dużego. Samo Miejsce Mocy jest to fragment lasu o przedziwnym charakterze. Drzewa mają formy kilkupniowe, pospolite są głogi i grusze, a na ziemi znajdują się olbrzymie kamienne kręgi. Osoby zajmujące się "energiami" wyczuwają w tym miejscu silne wibracje które mają dodatkowo wskazywać na wyjątkowość miejsca. Po regeneracji sił witalnych wróciliśmy do auta i udaliśmy się do centrum edukacyjnego BPN.

Ekspozycja BPN sprawiła przyjemne wrażenie na odwiedzających którzy mieli możliwość w j. ang. wysłuchać informacji o różnych rodzajach las i jego mieszkańcach. Udało się również odwiedzić wieże widokową, a po ekspozycji w pobliskim parku dworskim wypatrzeć dzięcioła średniego i krogulca. Przy moście na Narewce udało się zaś obserwować dorosłego bobra z niewielkiej odległości co dodatkowo wzbogaciło dzień.
Droga powrotna z Białowieży odbywała się z kilkoma przystankami w czasie których udało się również słyszeć z oddali puszczyka.

Wieczór zakończył się rozmowami przy kominku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz